"80 milionów" to naprawdę dobry film. Nie miałam go w planach to i nie wiedziałam czego oczekiwać, ważne, że okazał się wart spędzenia z nim czasu. Cieszę się, że ten obraz to nie posągowe przedstawienie Solidarności i jej członków. Trochę zabawny, trochę sensacyjny film, który udowadnia, że najlepsze scenariusze pisze samo życie.
Głowacki tam jest po prostu cudny.
OdpowiedzUsuńO tak Kasiu, gra tak, że znienawidziłam go od pierwszej sceny! :P
UsuńA no dobry. Nawet się nie spodziewałam. I momentami dowcipny.
OdpowiedzUsuń