Nie wiem jak pisać o tej książce, a to dlatego, że czasami jak coś mi się spodoba, a nawet bardzo spodoba brakuje mi słów by to opisać...
Zachęcona pozytywnymi opiniami o "Zapomnianym ogrodzie" już od jakiegoś czasu miałam jej zakup na uwadze. Wreszcie, nie za sprawą zakupu, ale wymiany książka trafiła w moje ręce. Zaczęłam moją tajemniczą podróż... Wiele wyobrażeń miałam na temat tej powieści i dlatego też wiele od niej oczekiwałam. Pomimo tego, że nie mogłam się wciagnąć w atmosferę książki przez kilkadziesiąt stron nie zawiodłam się na niej. Kate Morton w "Zapomnianym ogrodzie" stworzyła wciągający, momentami uzależniający świat, w którym nie tylko bohaterki książki, ale również my, czytelnicy z zapartym tchem i niecierpliwością próbujemy rozwikłać dręczącą nas tajemnicę. Razem z trzema głównymi bohaterkami wchodzimy do świata miłości, przyjaźni, zawiści, zazdrości, samotności i tęsknoty.
"Zapomniany ogród" to opowieść o trzech kobietach i tajmnicy, która ich połączyła. Jedna tą tajemnicę wykreowała, druga była jej bohaterką i ofiarą, a trzecia podjęła się jej rozwiązania...
Pierwszą bohaterką książki jest Nell. Poznajemy ją w 1913 roku, kiedy jako kilkuletnia dziewczynka znajduje się sama na statku płynącym do Australii. Dziewczynka przyprowadzona na jego pokład przez Autorkę, ma cichutko siedzieć w ukryciu i czekać na powrót Pani. Autorka jednak nie wraca a dziewczynka, z urazem głowy ląduje na terenie Australii zupełnie sama. Porzucona i z zanikiem pamięci. Tam znajduje ją Hugh i zabiera do siebie do domu. Nell zostaje upragnioną córką jego i jego żony. W 1930 roku w tym właśnie domu, gdzie Nell trafiła 17 lat wcześniej odbywa się jej przyjęcie urodzinowe. Szczęśliwa dziewczyna, która czeka na swój nadchodzący ślub zostaje poproszona przez swojego kochającego ojca o rozmowę. Hugh uważa, że jego córka jest wystarczająco dorosła i powinna poznać prawdę o swoim pochodzeniu, a raczej o tej wielkiej niewiadomej, która za nim stoi...
W 2005 roku Nell umiera. W szpitalu przy jej boku jest tylko jedna osoba, Cassandra. Wnuczka wychowywana przez babkę towarzyszy jej również tutaj. Po śmierci babki Cassandra wraca do domu i do swoich obowiązków związanych ze sklapem z antykami, który należał do jej babki. Jak się jednak okazuje, jej dalsze życie nie będzie już takie proste i oczywiste, ponieważ Cassandrze została zapisana w testamencie chatka w Kornwalii. Chatka, która była własnością Nell i która została przekazana w posiadanie Cassandry ze słowami "Dla Cassandry, która zrozumie dlaczego." Ten spadek i te słowa rozpoczynają nowy etap w życiu Cassandry, która wyrusza w podróż do Anglii po to by zobaczyć odziedziczoną chatkę, ale też po to by, jak się później okazuje wyjaśnić tajemnicę pochodzenia swojej babki...
Trzecią bohaterką powieści jest Eliza Makepeace, autorka wydanych w niedużym nakładzie baśni dla dzieci. Eliza, po śmierci swojej matki i brata, trafia do dworu swojego wuja Linusa Mountracheta, jego żony Adelaine i ich córki Rose. Wyczekiwana przez wuja, ale od momentu wejścia do dworu odrzucona przez ciotkę, Eliza znajduje jednak na dworze przyjaciółkę. Jest nią kuzynka Rose. Dziewczynki stają się sobie bardzo bliskie, traktują się jak siostry i wierzą, że przyszłość należy do nich...
Każda z tych bohaterek żyje w innym czasie, ale jest coś co je łączy. Tajemnica. Tajemnica, która zmusza do poszukiwania nie tylko swoich korzeni, ale również swojej tożsamości. Tajemnica, która czekała prawie sto lat na swoje rozwiązanie.
Ta tajemnica jest właśnie głównym motorem napędowym książki Kate Morton. Powieść obyczajowa, która opowiada o niezwykłej samotności, tęsknocie, bólu porzucenia, odrzucenia jest w tym samym momencie powieścią niemalże sensacyjną, w której próbujemy rozwiązać niezwykłą zagadkę.
Taka nasuwa mi się myśl, że porównałabym tą książkę w pewnym stopniu do uwielbianej przez wielu (:)) książki "Cukiernia pod Amorem". Tak jak w tamtej książce, tak i tutaj mamy do czynienia z akcją która toczy się w wielu miejscach, w różnym czasie. Tak jak tam głównymi bohaterkami są kobiety. Tak jak tam teraźniejszość próbuje rozwiązać zagadkę przeszłości. Niezwykły to zbieg okoliczności, ale mam nadzieję, że przez to zachęcający. Drugą książką, do której podobieństwo na pewno sami odkryjecie jest "Tajemniczy ogród" Frances Hodgson Burnett. Jest ono bardzo oczywiste i celowe, gdyż w pewnym momencie autorka powieści sugeruje, że to właśnie ogród rodu Mountrachetów i jego dzieje były podstawą do napisania przez Burnett "Tajemniczego ogrodu"...
Jest jeszcze tyle innych wątków o których chciałabym wspomnieć, tyle innych smaczków, które na pewno zachęciłyby do sięgnięcia po tę książkę. Nie będę jednak o nich pisać, bo uważam, że powieść obroni się sama. Wystarczy, że tylko weźmiecie ją do ręki i przeniesiecie się w czasoprzestrzeni do czasów Elizy, Nell i Cassandry. Polecam bardzo, bardzo, bardzo! A i żeby nie było tak cukierkowo, to muszę wspomnieć, że moim zdaniem minusem powieści jest zbyt długo przeciągane zakończenie. Po prostu czytelnik jakieś kilkadziesiąt stron przed końcem zna już rozwiązanie tajemnicy, a autorka dalej jej nie ujawnia. Może to dlatego, że to również chodzi o Cassandrę i jej odkrycie prawdy, a ona przecież nie zna wszystkich wątków tak jak my i dojście do niej musi jej zająć trochę więcej czasu...:)
K. Morton, Zapomniany ogród, Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2009, s.535.
Kiedyś wpożyczyłam tę książkę, ale nie zdążyłam przeczytać i oddałam nieruszoną. Muszę wypożyczyć ponownie, skoro tak chwalisz. :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na oku od dawna. Skoro chwalisz to muszę ją w końcu zdobyć :)
OdpowiedzUsuńChwalę, chwalę. Sama się zaskoczyłam tym jak mi się spodobała, bo jak wspomniałam początki były ciężkie...:)
OdpowiedzUsuńKiedyś o tym słyszałam, ale później mi umknęło...
OdpowiedzUsuńWidocznie muszę częściej odświeżać pamięć, żeby nie opuszczać tak smakowitych kąsków ;)
Zapowiada się świetnie> Lubię takie kobiece powieści.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja, poszukam książek Kate Morton :-)
OdpowiedzUsuńO, to chyba coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńNo to się cieszę, że ci się spodobała...
OdpowiedzUsuńMam ją na półce, czeka cierpliwie na swoją kolejkę. Może uda mi się dorwać ją w święta :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA mi spodobała się niemal od pierwszej strony. Bardzo mi się podoba język Kate Morton i trzeba miec trochę czasu by ją przeczytac, bo bardzo wciąga i trudno się od niej oderwac. Czytałam ją w zeszłym roku, ale wywarła na mnie ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuń