Dziwna to jest książka. Dziwna książka opowiadająca dziwną historię. Bo czy historia człowieka, który kolekcjonuje chwile w których jego żona myje okna może taka nie być?!
David Foenkinos, którego krytycy postrzegają jako autora wzorującego się między innymi na Witoldzie Gombrowiczu, napisał prawdziwie paryską historię. Głównym bohaterem tej historii został Hektor, człowiek cierpiący na manię zbieractwa. Opowieść, którą snuje autor książki zaczyna się w momencie, kiedy Hektor postanawia popełnić samobójstwo. Umęczony swoim uzależnieniem od zbieractwa i niemożnością wyjścia z nałogu nie widzi innego wyjścia. Na miejsce ostatecznego rozprawienia się ze swoim życiem wybiera paryskie metro, które niestety nie spełnia swojej roli... Hektor ląduje na pół roku w szpitalu psychiatrycznym. Nie powiadamia o tym rodziców, bratu natomiast sprzedaje historyjkę o niespodziewanym wyjeździe do Stanów Zjednoczonych. Mija sześć miesięcy. Hektor wychodzi ze szpitala i jedne z pierwszych kroków kieruje do biblioteki - historia o pobycie w USA musi wszakże mieć jakieś potwierdzenie w jego powiększonej wiedzy na temat tego kraju. W bibliotece właśnie Hektor poznaje Brigitte... Między tym dwojgiem szybko rodzi się napięcie erotyczne i uczucie, dlatego też nie zwlekając pobierają się. Hektor czuje, że w końcu dorósł i uwolnił się od swojej chorobliwej manii. Razem z żoną prowadzi unormowane życie, razem zakładają biuro turystyczne dla melomanów, które z miejsca staje się sukcesem, wydaje się, że wszystko jest tak jak być powinno. Do momentu. Pewnego dnia Hektor zaczyna się przyglądać żonie jak ta myje okna...
Jak już wspomniałam "Potencjał erotyczny mojej żony" to specyficzna opowieść. Jej narratorem i zarazem komentatorem jest jej autor David Foenkinos, który podsumowuje, uspokaja, usprawiedliwia lub naprowadza czytelnika na właściwy tor myślenia. Chyba z tego powodu książka wydaje mi się trochę schizofreniczna... Sama nie wiem co o niej myśleć. Z jednej strony książka wciąga nas w ten absurdalny, przesycony delikatnym erotyzmem świat, z drugiej zaś męczyło mnie momentami to rozdwojenie jaźni pomiędzy Hektorem i autorem / narratorem tej opowieści. Może dlatego, że nigdy fanką Gombrowicza nie byłam??? "Potencjał erotyczny mojej żony" to książka o roli iluzji, kłamstwa i prawdy w naszym życiu. O tym jak ważny w życiu jest dystans do samego siebie i swoich nieporadności i 'niedociągnięć'. Nie mogę również zapomnieć o delikatnie podanej dawce humoru, która jest obecna w tej książce oraz o jej pozytywnym końcowym wydźwięku...
D. Foenkinos, Potencjał erotyczny mojej żony, Wydawnictwo Sic! s.c., Warszawa 2006, s.129.
Raczej nie sięgnę po tę książkę, wydaje się dość osobliwa i nie w moim stylu.
OdpowiedzUsuńa ja jestem zaintrygowana tą książką, uwielbiam takie dziwne, jak napisałaś trochę "schizofreniczne" tematy :) i na pewno przeczytam
OdpowiedzUsuń@Dosiak, tak jest dość osobliwa, ale nie taki diabeł straszny jak go malują:)
OdpowiedzUsuń@Magda, jeśli tak to polecam, choć jeśli jesteś swego rodzaju znawczynią tematu, tej schizofrenii jednak może być dla Ciebie za mało... Zobaczysz sama:D
Hmmm... mam mieszane odczucia po przeczytaniu recenzji. Gombrowicza baaardzo nie lubię, więc jeśli autor na nim sie wzorował, to chyba nie dla mnie
OdpowiedzUsuńZ jednej strony tytuł przyciąga ale treść chyba nie dla mnie chodź kto wie
OdpowiedzUsuń@Aneta & jusssi na pewno jest to specyficzna książeczka. Według mnie ani nie całkiem dobra, ani nie całkiem zła... Nic więcej wam nie podpowiem, bo jak wiadomo każdy ma inny gust:)
OdpowiedzUsuń