Muszę się pochwalić, po prostu muszę! Choć tak naprawdę to muszę pochwalić pewną Dobrą Duszę, która sprawiła mi dzisiejszego przedpołudnia tyle przyjemności i radości! Duszę, która, gdy zobaczyła jak bardzo spodobała mi się "Książka" Mikołaja Łozińskiego, postanowiła przedłużyć moją z nim znajomość i nie zważając na koszty i fakt, że dla mnie pozbywa się jednej ze swoich książek, wysłała mi do Danii jego "Reisefieber". Książkę bardzo trudną do zdobycia i tym bardziej przeze mnie docenioną!
Ponieważ nie wiem, kiedy będę prezentować mój następny stosik, postanowiłam zaprezentować "Reisefieber" w całej swojej krasie już teraz (w tle mój widok z okna:))!
Isabelle z Magii książki... dziękuję bardzo, bardzo, bardzo!!!:):*
Kochana jest, prawda :)
OdpowiedzUsuńMnie też uszczęśliwiła, ale czym dokładnie, dopiero się dowiem po powrocie do domu :))
Kto by nie lubił takich niespodzianek :)
OdpowiedzUsuńI pięknie ksiązka się z widokiem za oknem komponuje!
Dopiero teraz wpatrzyłam się w tło. Przepiękne masz widoki za oknem :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Reisefieber" na studiach i przyznam szczerze, że książka w ogóle mi się nie spodobała. Ciekawe, czy Ty będziesz miała inne zdanie... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow, gratuluje :) Świetna niespodzianka! A widok z okna cudny! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję... że Ci się spodoba :D
OdpowiedzUsuńMiła niespodzianka :) a jaki masz piękny widok z okna.
OdpowiedzUsuńJa też niedawno dostałam podobną paczuszkę z unikatowymi książkami, piszę o tym na blogu teraz, dwie z nich są z 1976 roku, trudno mi było mieszkając zagranicą je kupić. Ale już mam, haha.
OdpowiedzUsuńŁozińskiego gratuluję. Nic nie czytałam, ale wiele słyszałam
Takie niespodzianki są najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńSzczęściara!
OdpowiedzUsuńWspaniała niespodzianka, aż zazdroszczę:)
A ja muszę przyznać, że nie znoszę niespodzianek, choć akurat z takiej też bym się bardzo ucieszyła... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sol
No tak, niespodzianki są najlepsze :) Pozostaje mi tylko życzyć przyjemnej lektury.
OdpowiedzUsuń