2012-10-23

"Przesłuchanie" - Ryszard Bugajski.

Przyznaję, że zaskoczyło mnie to, jak bardzo spodobała mi się ta krótka książka Ryszarda Bugajskiego. 
"Przesłuchanie", na podstawie której to powieści powstał w 1982 roku film - legenda, określany przez władze mianem "najbardziej antykomunistycznego filmu w historii PRL-u" to niezwykle realistyczny i poruszający 'dowód w sprawie' jaką z pewnością jest brutalna rzeczywistość Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, gdzie jak w "Procesie" Kawki można zostać aresztowanym bez podania powodu, można być zmuszanym do tego by zeznawać nie wiedząc jaki jest cel tych zeznań, można zostać zagonionym przez swoich 'katów' w 'kozi róg', z którego wyjściem jest albo przyznanie się do wyimaginowanej winy albo śmierć.




Jest rok 1951. Antonina Dziwisz (Tonia) jest młodą aktorką, która jeździ z zespołem artystycznym po kraju i swoją sztuką "niesie kaganek oświaty" ludziom żyjącym na wsiach i w PGR-ach. Jej życie toczy się w drodze, razem z mężem Kostkiem i grupą innych członków zespołu tworzą na tamten czas rodzinę. Kobieta wydaje się być nic nie znaczącą, zwłaszcza dla ówczesnych władz, postacią. I tutaj nagle okazuje się, że władza myśli o niej całkiem inaczej. Gdy w trakcie jednego z przedstawień Tonia schodzi ze sceny do garderoby, zastaje tam dwóch mężczyzn ubranych na czarno. Nie wzbudzają oni jej podejrzeń i kobieta najpierw wypija z nimi po kieliszku wódki a następnie udaje się do "Kameralnej" (z tekstu domyślam się, że to restauracja / pub / dancing). Tam tańczą, piją i zanim Tonia ma szansę zorientować się co się dzieje, siedzi razem z nimi w czarnym samochodzie, który nie wiezie ich jednak w stronę jej mieszkania... Kobieta trafia do więzienia. Początkowo przekonana o tym, że zaszła jakaś pomyłka, próbuje tą abstrakcyjną sytuację wyśmiać, jednak wraz z mijaniem kolejnych godzin i dni Tonia przekonuje się, że jej pobyt w więzieniu jest jak najbardziej celowy, a zeznania, których się od niej oczekuje mają podążać w jednym, bardzo określonym kierunku.  Władza ludowa "ma zawsze rację" i dlatego też przedstawiciele SB chcą przy użyciu niemal wszystkich dostępnych im 'środków' zmusić Antoninę do złożenia zeznań obciążających jej kolegę z zespołu, oskarżonego o szpiegostwo na rzecz imperialistycznego zachodu. Kobieta jest jednak nieugięta...

"Przesłuchanie" Ryszarda Bugajskiego to książka 'błyskawiczna', czyli z tych co to, gdy zaczniemy je czytać to za tzw. jednym podejściem jesteśmy w stanie ją całą pochłonąć. Napisana bardzo prostym językiem jest tym bardziej przejmująca, szokująca i realna, zwłaszcza dla nas 'młodych', którzy życia w czasach komunizmu tylko liznęli, dla których tego typu aresztowania i znęcanie się nad tzw. więźniami politycznymi kojarzą się tylko z wydarzeniami na Białorusi, w Korei Północnej czy innych nie Europejskich czy nie kapitalistycznych państwach. Dla nas właśnie, to, co spotkało Tonię jest niewyobrażalne, metody, które zastosowano by zmusić ją do mówienia są niezrozumiałe, sytuacja abstrakcyjna do tego stopnia, iż wydaje się być niemożliwą. Samo państwo, w którym wypaczona 'sprawiedliwość' jest wymierzana takim a nie innym osobom i w taki a nie inny sposób, wydaje się nie mieć racji bytu. Historia naszego kraju jest jednak taka a nie inna i czy tego chcemy czy nie, również z takimi 'demonami z przeszłości' przychodzi nam się czasami zmierzyć. Wracając jednak do samej książki, warto zaznaczyć, że jest ona również świetnym studium osoby znajdującej się nagle w skrajnych warunkach, która pomimo wszystko postanawia jednak się nie poddać oraz zawalczyć o siebie i swoją niezależność. 
Uważam, że zdecydowanie jest to jedna z tych publikacji, które nie tylko warto, ale które powinno się przeczytać. Ja już poluję na kontynuację "Przesłuchania", czyli "Pieprz i sól", która to książka skupia się na historii córki Antoniny Dziwisz, Małgorzaty. Nabrałam również ochoty na oglądnięcie sfilmowanego "Przesłuchania" z genialną podobno rolą Krystyny Jandy. 
Polecam.


R. Bugajski, Przesłuchanie, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2001, s.164.

7 komentarzy:

  1. Oglądałam film,świetna obsada , i tak samo zagrany.
    Obydwie ksiązki warto faktycznie przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. A 1951 rok to rok mojego pojawienia się na tym padole radości i łez.)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet nie kojarzyłam, że jest taka książka - kilkukrotnie widziałam film, zresztą uważam że jest świetny. Chętnie sięgnę po oryginalny tekst :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę obejrzeć, chociaż nie lubię podchodzić do nieobejrzanego filmu z nabożnym stosunkiem bo łatwo się rozczarować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Film niesamowity, jeden z najwazniejszych w moim zyciu od momentu, kiedy pojawil sie na malym ekranie. Polecam obejrzec. Sama ksiazki nie czytalam, ale chyba wreszcie sie odwaze skonfrontowac film z ksiazka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obejrzę na pewno. Ja natomiast polecam teraz książkę, choć jak to w takich przypadkach bywa pewnie znajdziesz jakieś różnice między jednym a drugim:P

      Usuń
  6. Przeczytałam również tą ksiąze, jest szokująca ale warto przeczytac:)

    OdpowiedzUsuń