Jestem zachwycona! Zachwycona faktem, że po raz pierwszy od dłuższego czasu spędziłam tak przyjemny wieczór przed ekranem telewizora (no, w moim wypadku komputera (!)). Powrócił bowiem Teatr TV na żywo!!!. Dzisiejsza "Boska" to moim zdaniem doskonały początek powrotu tej pięknej tradycji!!! Od dziś, co poniedziałek o godzinie 20:20 na antenie Jedynki będzie można oglądać spektakle teatralne Teatru TV, ile z nich będzie na żywo? Zobaczymy:)
Tytułową bohaterką „Boskiej” Florence Foster Jenkins, która po śmierci swego ojca bankiera odziedziczyła majątek liczony w milionach dolarów. Pomimo, że kobieta była całkowicie pozbawiona talentu wokalnego, chcąc spełnić marzenie swojego życia, została śpiewaczką operową. Dojrzała wiekowo milionerka zaczęła sama finansować swoje koncerty i recitale, podczas których dawała popis „fałszowania” w połączeniu z kiczowatymi kostiumami i tandetną scenografią. Pomimo tego, że wzbudzała swoim zachowaniem i brakiem jakiegokolwiek smaku drwiny i zniesmaczenie tłumów, Jenkins nie przejmowała się tym wcale, w dalszym ciągu z wielką pasją robiąc to o czym zawsze marzyła. Podążając swoją ścieżką, Florence zdołała nawet dotrzeć na scenę w Carnegie Hall, gdzie oklaskiwana była przez tysiące osób, które przyszły zobaczyć na własne oczy "najgorszą śpiewaczkę świata"!
"Boska" to sztuka, która skupia się na końcowym okresie życia Florence Jenkins. Granej przez Krystynę Jandę 'artystce' towarzyszą w niej więc: jej ostatni akompaniator Cosme McMoon (Maciej Stuhr), który wydaje się być jedynym, który dostrzega niedoskonałości 'śpiewaczki', Clair Bayfield (Wiktor Zborowski) - brytyjski kochanek i wielbiciel Jenkins, Doroty - przyjaciółka Florence, a także Maria - meksykańska służąca, która nie potrafi dogadać się ze swoją pracodawczynią.
Szczerze mogę powiedzieć, że bardzo, bardzo pozytywnie odebrałam "Boską"! Sztuka ta jest raczej obrazem słodko - gorzkim, który z jednej strony krytykuje mechanizmy rządzące show -biznesem, a z drugiej pochwala walkę o własne marzenia i upór w dążeniu do celu. Nie przeszkodziło to jednak reżyserowi oraz aktorom w tym, by widzowie mogli zobaczyć na własne oczy solidny kawałek dobrze zrobionej komedii! Nie sposób się bowiem na "Boskiej" nie śmiać:D Florence w wykonaniu Jandy to moim zdaniem mistrzostwo świata! Z jednej strony wariatka, która jest całkowicie bezkrytyczna wobec siebie, a z drugiej ciepła, pełna pasji i potrzeby spełnienia kobieta, której nie sposób nie polubić! Przyznaję, że nigdy nie przepadałam za Krystyną Jandą (choć jako aktorkę ceniłam ją zawsze), która tą rolą zdobyła moje serce i sympatię! Nie wyobrażam sobie innej osoby wcielającej się we Florence Jenkins! Boska! Oczywiście, również pozostali aktorzy byli w swoich rolach świetni, co nie zmienia faktu, że ja jako widz, czekałam za każdym razem na moment w którym na scenę wejdzie Krystyna Janda, czyli Pani Jenkins w kolejnym dziwnym i szalonym kostiumie oraz z kolejną rozbrajającą kwestią do wypowiedzenia!...
Aj, jaki to był miły wieczór:D Tym bardziej się nim cieszę, wiedząc, że po raz pierwszy TVP postanowiło transmitować Teatr TV przez internet, co dla mnie okazało się wyjściem doskonałym, gdyż polskich kanałów w TV nie posiadam... Ze zniecierpliwieniem czekam na kolejny poniedziałek! Mam nadzieję, że nie zostanę pozbawiona możliwości oglądania spektakli przez internet... Za tydzień: "Nad złotym stawem".
Kurczę, żałuję, że nie znalazłam czasu, aby obejrzeć! Widziałam fragment w Teleekspresie i tych kilka sekund wystarczyło mi, aby docenić kreację Jandy. Nie dziwię się więc, że Cię urzekła :)
OdpowiedzUsuńRównież jestem po tym dzisiejszym przedstawieniu. Cieszę się, że godziny emisji wróciły na stare tory i że będą premiery.
OdpowiedzUsuńDzisiejszy spektakl ogólnie podobał mi się, ale czułam tremę aktorów, efekt grania przed wyjątkową publicznością znanych osób teatru i filmu oraz grania na żywo. Ale poradzili sobie. Jestem wiernym widzem Teatru Telewizji od nie pamiętam kiedy. Te poniedziałki z teatrem to dla mnie wyjątkowe wieczory.:)
Mam nadzieję, że wiele z nich bedzie na żywo. Też zachwyciła mnie Boska, o czym również piszę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOglądałem i jestem zachwycony. W końcu obsada również wspaniała. Podzielam radość z powrotu Teatru TV
OdpowiedzUsuńRównież oglądałam - po trudach niestety. W internecie nie chciało mi się to za nic załadować, oba telewizory były zajęte. Na szczęście jakoś wszystkich przekonałam, że Boska! jest boska i obejrzałam:) Cieszę się,że doczekałam powrotu Teatru Telewizji:)
OdpowiedzUsuńOd paru lat wybierałam się na ten spektakl do teatru Polonia i nigdy nie udało mi się zdobyć biletów. Teraz mogłam podziwiać tę komedię i kunszt aktorów. Bardzo udany wieczór przed telewizorem! Jeśli jednak zdobędę bilety, to do Polonii też zawitam :)
OdpowiedzUsuńUroki internetu-piszesz o czymś by po kilku chwilach dostrzec te samem myśli u kogoś innego :-)
OdpowiedzUsuńTe same myśli u kogoś innego :) Otóż to.
OdpowiedzUsuńFajne uczucie, wiedzieć że tyle osób ucieszyła Boska w teatrze TV. Ciekawe, czy uda im się utrzymać ten poziom.
Pozdrawiam!
Spektakl doskonały, a gdyby była możliwość bycia wczoraj na widowni to już byłoby idealnie :)
OdpowiedzUsuńOglądałam i baaaardzo pragne zobaczyć jeszcze raz. Czy można gdzieś ponownie obejrzeć?
OdpowiedzUsuń