2013-09-10

"30 lat życia z Madzią" - Zygmunt Niewidowski.

Jako, że czytam niemal wszystko co dotyczy życia rodziny Kossaków, jakiś czas temu nie obyło się bez zakupu książki napisanej przez drugiego męża Magdaleny Samozwaniec, Zygmunta Niewidowskiego. Książka ta, napisana przez mężczyznę, który ze znaną pisarką i potomkinią sławetnych malarzy spędził 30 lat swojego życia z pewnością należy do ciekawych, aczkolwiek daleko jej do wspomnień spisanych ręką samej Madzi. Na pierwszy rzut oka widać, że pisząc "30 lat życia z Madzią" Niewidowski chciał oddać swojej żonie coś na kształt hołdu, choć prawdą jest również, że czytelnik znajdzie tutaj kilka anegdot, które z pewnością nie powiększą jego sympatii do Magdaleny Samozwaniec.




Zygmunt Niewidowski po raz pierwszy spotkał swoją przyszłą żoną w czasie wojny, dokładnie był to rok 1942. Madzia pojawiła się po prostu pewnego dnia w lombardzie, w którym pracował Zygmunt, po to by oddać pod zastaw parę butów narciarskich. Gdy wizyta się powtórzyła (tym razem Samozwaniec pojawiła się z obrazem Juliusza Kossaka), zachowanie Zygmunta na tyle jej się spodobało, że zaprosiła go na kieliszek tzw. czyściochy (czysta wódka). Tak właśnie zaczął się związek Magdaleny i Zygmunta. Na niemal 200 stronach swojej książki autor opisuje jak takie małżeństwo starszej, pochodzącej z legendarnej rodziny kobiety i młodszego od niej mężczyzny wyglądał. Pełno w niej zatem wspomnień dotyczących nie tyle samego małżeństwa, które zawarte zostało w dość dziwnych okolicznościach (jak się okazuje, Zygmunt Niewidowski nie bardzo widział się w roli męża Madzi, ale po śmierci Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej wydało mu się to najlepszym rozwiązaniem), ale głównie samej Magdaleny. Mamy tutaj zatem garść anegdot związanych z jej najlepszymi przyjaciółmi, rodziną i znajomymi z kręgów literackich, z pracą nad kolejnymi książkami czy z wyjazdami na spotkania autorskie. Nie to jednak było dla mnie najbardziej interesujące. Najciekawsze okazywały się te fragmenty, w których autor opisuje Madzię prywatną, czyli pozbawioną jakiejkolwiek rozwagi w dysponowaniu pieniędzmi, rozpieszczoną, nieumiejącą zrobić dosłownie nic w kuchni, wyprawiającą na prawo i lewo przyjęcia, na które jej nie stać kobietę w średnim wieku. Mnie osobiście takie zachowanie przyprawia o dreszcze na plecach, ale jak to pisał Zygmunt Niewiadomski, Magdalena Samozwaniec urodziła się i wychowywała w takich a nie innych czasach i rodzinie do tego stopnia uprzywilejowanej, że do głowy jej nie przyszło, iż kiedyś jej życie będzie wymagać od niej zaradności w sprawach, w których nawet jej ojciec nie był biegły. Dużo zatem w tej książce ciekawostek, aczkolwiek sposób ich spisania jest na tyle ciężki, że książkę czyta się trudno. Niestety autorowi zabrakło polotu w pisaniu, co powoduje, że książka staje się nudna po pewnym czasie. To czego Madzia miała w nadmiarze, czyli dar zajmującego opowiadania o przeszłości, niestety nie stało się udziałem Zygmunta.

"30 lat z Madzią" to książka dla fanów rodziny Kossaków, którzy wybaczą jej pewne niedociągnięcia. Innym poleciłabym raczej jedną z tych napisanych przez samą Magdalenę.


Z. Niewidowski, 30 lat życia z Madzią, Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2011, s.198.

6 komentarzy:

  1. Na początek raczej zacznę od książek napisanych przez samą Magdalenę Samozwaniec, potem może spróbuję przeczytać wspomnienia jej męża.
    Muszę przyznać, że jeszcze nie spotkałam nikogo, kto fascynowałby się tak bardzo rodziną Kossaków. Bardzo ciekawy konik :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję, też uważam, że konik niczego sobie :P

      Usuń
  2. I właśnie dlatego chyba sięgnę raczej po książkę napisaną przez Madzię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym w końcu przeczytać kilka wspomnień o tej rodzinie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam "Marię i Magdalenę" Magdaleny Samozwaniec, ale również książkę "Był dom...", która opowiada o drugiej odnodze Kossaków, czyli rodzinie brata bliźniaka Wojciecha Kossaka, Tadeusza. Pisałam o niej tutaj: http://zasiedzisko.blogspot.dk/2011/11/by-dom-sa-wspomnienia-anna-szatkowska_16.html. Świetna pozycja :)

      Usuń
  4. Ciekawe. I na faktach... Fajnie jest poczytać o prywatnym życiu ludzi, o których się tyle słyszało... :)

    Pozdrawiam,
    Sol

    OdpowiedzUsuń