2011-10-10

"Kartki z pamiętnika młodej mężatki" Magdaleny Samozwaniec.

"Kartki z pamiętnika młodej mężatki" to moje pierwsze spotkanie z Magdaleną Samozwaniec. Pomimo, że spodziewałam się po tej książce czegoś innego, szczęśliwie nie czuję się rozczarowana. Szczerze mogę napisać, że moje oczekiwania w stosunku do tej książki oscylowały gdzieś pomiędzy pamiętnikiem a wspomnieniami autorki ze swojego życia. Zarówno "Kartki z pamiętnika młodej mężatki" jak i "Kartki z pamiętnika niemłodej już mężatki" budziły w mojej głowie wyobrażenia o opisanym w nich życiu młodej kobiety w międzywojennej Polsce. Tego oczekiwałam i na to się cieszyłam... Jakież było więc moje zdziwienie i początkowe rozczarowanie, gdy już w przedmowie wyczytałam, że "Kartki..." to maleńka książeczka napisana  przez Magdalenę Samozwaniec (prawdopodobnie z pomocą starszej siostry autorki, Marii Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej) w celach tylko i wyłącznie zarobkowych w ciągu jednej nocy! Jak pisze Rafał Podraza (autor przedmowy), Kossakówny były raczej rozpieszczonymi osobami, które mając na horyzoncie wizję bankructwa, postanowiły zarobić w ten oto sposób na swoje wydatki. Plan się powiódł, książeczka sprzedawała się świetnie i jeszcze w tym samym roku (1926) doczekała się swojego drugiego wydania, które zostało uzupełnione przez Magdalenę o opowiadanie pt. "Trudności z doktorem". W ręce współczesnych czytelników trafia właśnie ta poszerzona wersja "Kartek...", która dodatkowo została uzupełniona o świetne moim zdaniem i konieczne, bo wiele wyjaśniające posłowie oraz "Chronologię wypadków majowych w Warszawie".




Tytułowe "Kartki z pamiętnika młodej mężatki" to krótka, acz wiele mówiąca o zaistniałych wydarzeniach i ich odbiorze przez ludność Warszawy, humoreska na wypadki majowe 1926 roku. Wtedy to właśnie, przez trzy dni, na ulicach Warszawy toczyły się walki pomiędzy wojskami zwolenników Józefa Piłsudskiego a wojskami zwolenników premiera Wincentego Witosa i prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. Emocjonalny Józef Piłsudski, który od trzech lat był już na dobrowolnej emeryturze, nie potrafił dłużej patrzeć przez palce na to co dzieje się w polskiej polityce i dlatego też razem ze swoimi zwolennikami zorganizował opisywany z gorzkim humorem przez Samozwaniec, zamach stanu. Taka to właśnie była ta wojna polsko - polska. 

Mimi Bączkowska (po mężu Bigourdan) ma dwadzieścia lat i męża Francuza, któremu po długim czasie nieobecności w ojczyźnie wyrywa się spod opiekuńczych i zaborczych skrzydeł po to, by spędzić miesiąc w utęsknionej Warszawie. Dziewczyna jest zachwycona swoją wizytą w kraju i dlatego postanawia pisać pamiętnik, który ma pomóc jej w utrwaleniu wspomnień i wrażeń z Warszawy po długoletnim pobycie w Paryżu. Już następnego dnia po przybyciu Mimi do hotelu, Warszawa zostaje ogarnięta gorączką walk, a pamiętnik dziewczyny zostaje wypełniony notatkami relacjonującymi to co się właśnie dzieje. Niespodziewanie dla młodej kobiety toczące się walki nie są walkami Polaków z bolszewikami czy Niemcami, ale z innymi Polakami. Przez trzy dni Mimi pozostaje w swoim pokoju, skwapliwie notując swoje spostrzeżenia i uwagi dotyczące zaistniałych zdarzeń.

Magdalena Samozwaniec nie szczędzi nam gorzkiego humoru i małych złośliwości w swojej ksiażce. Głupiutka, rozpieszczona Mimi jest przedstawicielką ludu Warszawy, który w większości nie uczestniczył w walkach, ale biernie przyglądał się działaniom obu wojsk zza szyb swoich mieszkań, wypatrując momentu kiedy będzie na tyle bezpiecznie, by choć na chwilę móc wyjść na miasto, do restauracji czy na zakupy. Pomimo, że w walkach majowych zginęło kilkaset osób, już na następny dzień miasto stołeczne na powrót żyło swoim życiem, jakby nie zauważając, że oto właśnie Polak zabijał przez trzy dni Polaka. 

"Kartki z pamiętnika młodej mężatki" traktuję jako swego rodzaju wehikuł w czasie. Pomimo, że książka nie jest tym czego się spodziewałam, przeczytałam ją z przyjemnością. Poza częścią napisaną przez autorkę, która podobała mi się w umiarkowany sposób, bardzo przypadło mi do gustu posłowie autorstwa Jana Wróbla. To dzięki tej właśnie części jesteśmy w stanie zrozumieć charakter walk majowych Warszawie, ich tło historyczne, pobudki Piłsudskiego oraz reakcję warszawiaków na zaistniałą sytuację. Wstyd się przyznać, ale do momentu przeczytania tej książki nie miałam pojęcia o opisanych w niej wydarzeniach. Może kiedyś na lekcji historii w liceum nauczyciel o nich wspominał, może czytałam o nich w książce do historii, ale dopiero "Kartki..." pozwoliły mi zrozumieć ich sens.

Nie jest to książka, którą każdy powinien przeczytać, ale myślę, że głównie ze względu na jej zawartość dotyczącą historii warto od niej nie uciekać, jeśli się na nią natrafi np. w bibliotece:)


M. Samozwaniec, Kartki z pamiętnika młodej mężatki, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2011, s.107.

12 komentarzy:

  1. Dwudziestolecie międzywojenne i cała II Rzeczypospolita jest jednym z moich ulubionych okresów w historii Polski. Uważam, że był to czas bardzo płodny kulturalnie, świetny gospodarczo i politycznie, chociaż wszystkie reformy, każda zmiana władzy przychodziły z trudnością to jednak wyłaniała się z tego chaosu wizja polskiej silnej, niezależnej, niepokonanej i doskonale rozwiniętej pod każdym względem państwowości. Szkoda jednak, że tak brutalnie i szybko została unicestwiona, raptem w ciągu jednego miesiąca - września '39.

    Tym co od zawsze mnie bardzo ciekawiło było życie codzienne w II RP. Kłopoty i troski obywateli, reakcje na szybkie zmiany polityczne i gospodarcze, komentarze dotyczące przewrotu majowego. W literaturze historycznej różnie te kwestie są omawiane, a mnie właśnie ciekawi społeczne tło wydarzeń.

    Dlatego książka Magdaleny Samozwaniec musi być moją lekturą obowiązkową ;) Mam nadzieję, że uda mi się ją szybko zdobyć!

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że powinnam poznać nazwisko tej autorki i skusić się po lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej książki, ale mam ochotę to zmienić :) Nie miałam pojęcia, że powstała tylko w celach zarobkowych!

    OdpowiedzUsuń
  4. Można pozazdrościć autorce zaradności ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię twórczość Magdaleny Samozwaniec - miała genialne poczucie humoru, wiele jej uwag zawartych w felietonach zupełnie nie traci na aktualności mimo upływu lat. Chętnie więc sięgnę również po "Kartki..."

    OdpowiedzUsuń
  6. oglądałam te ksiazke ale z uwagi na niewielka jej sławę i objętość cena wydała mi sie mocno wygórowana i odstawiłam. A znajomość z Samozwaniec chyba najlepiej zaczac od Marii i Magdaleny, tez zresztą niedawno wznowionej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie przede wszystkim zastanowiło, jaki niesamowity trzeba mieć talent, by napisać książkę w ciągu jednej nocy! Zazdroszczę.

    Pozdrawiam

    Sol

    PS. Zauważyłam, że ostatnio blogger szwankuje, tzn. gdy ktoś ma mój blog w linkach na stronie, to nie aktualizują mu się tam moje wpisy (widać link do jakiegoś starego, a nowe się nie pojawiają). Na moim blogu również wyświetlają się nieaktualne wpisy niektórych osób na liście linków. Czy Ty też zaobserwowałaś coś takiego? Pytam, kogo się da, bo chcę wiedzieć, ile osób zauważyło lub ma podobny problem i czy da się z tym coś zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  8. @Sol i Alien, ja nie zauważyłam tego typu nieścisłości na swoim blogu, ale może to dlatego, że zawsze sprawdzam wpisy obserwowanych przeze mnie blogów u siebie na koncie. Nie patrzę nawet czy na stronie mojego bloga, te wpisy się uaktualniają...:/:) I to samo jeśli chodzi o aktualizacje mojego bloga u kogoś. Nie zwracam na to zbytniej uwagi. Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie powróci do właściwego działania:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Naprawdę jestem w szoku, że trafiłam na ten blog dopiero teraz. Myslałam, że widziałam już dosłownie WSZSYTKIE blogi książkowe, a tu taka perełka mi się sprytnie uchowała ;) Naprawdę bardzo ciekawie piszesz i czuję, że dziś spędzę u Ciebie trochę czasu ;)

    "Kartki z pamiętnika młodej mężatki" są na liście "muszę przeczytać" mojej mamy, więc cicho liczę, że sobie je zakupi i jak pojawię się w domu to je pożyczę ;]

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. @przyjemnostki, a ja Ciebie już śledzę od jakiegoś czasu:) Cieszę się tym bardziej, że teraz może Ty będziesz również do mnie zaglądać! Pozdrawiam serdecznie:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta książka ma moc uzdrowicielską:) Wczoraj miałam straszny dzień, wszystko mnie bolało, więc ległam z nią na kanapie i tak się śmiałam, że zapomniałam o bólach. Urocze maleństwo i tak inteligentnie napisane. Bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń