Chyba jeszcze na tym blogu nie wspominałam, że Jane Austen jest jedną z moich ulubionych pisarek. Wprost przepadam za jej książkami, które są jedynymi romansami po które sięgam regularnie i z niemalejącą przyjemnością.
Główną bohaterką powieści jest Anne Elliot - 28-letnia córka baroneta. Anne jest ładna, miła, uczynna, mądra, dobrze wychowana i niezależna. Przed laty była natomiast niezbyt pewna swojego zdania co spowodowało, że pod wpływem perswazji przyjaciółki swojej nieżyjącej matki, odrzuciła miłość swojego życia - kapitana Fredericka Wentwortha. Zdaniem lady Russell kapitan Wentworth był zbyt ubogi a jego przyszłość była niepewna do tego stopnia, że był niewystarczającym kandydatem do ręki Anne Elliot. Odrzucając propozycję kapitana Anne w pewien sposób zgodziła się z tym zdaniem.
Mijają lata i Kellynch Hall w hrabstwie Somerset, w którym Anne mieszkała całe życie zostaje wynajęte państwu Croft. Dzieje się tak z powodu długów zaciąganych przez ojca Anne Waltera Elliota na 'niezbędne' wygody, których baronet wyzbyć się nie może. Podczas gdy ojciec Anne i najstarsza siostra Elizabeth przeprowadzają się do Bath (nienawidzonego przez Jane Austen), Anne wyjeżdża do siostry Mary Musgrove mieszkającej w Uppercross. Właśnie w Uppercross, po ośmiu latach rozłąki i nie kontaktowania się ze sobą, Anne spotyka kapitana Wentwortha. Jej uczucie do niego na nowo odżywa, ale nie samo, ponieważ towarzyszą mu również wstyd i żal z powodu podjętej przed laty decyzji. Ponieważ kapitan Frederick zaprzyjaźnia się w pewien sposób z Musgrovami, Anne jedzie razem z nimi i kapitanem Wentworthem do Lyme, w którym mieszka jego przyjaciel. Jest to dla niej kolejne miejsce gdzie ma sposobność obserwować Fredericka, rozpamiętywać przeszłość i domyślać się przyszłości, która jak sądzi rozdzieli ich na zawsze. W Lyme jedna ze szwagierek Mary ulega wypadkowi i Anne wraca do Uppercross, by stamtąd udać się jeszcze do swojej starszej przyjaciółki lady Russell a później do Bath, do swojego ojca i siostry. W Bath Anne zostaje pozbawiona kontaktów z Frederickiem, poznaje natomiast nowego towarzysza w rozmowie, którym jest William Elliot - kuzyn Anne i przyszły spadkobierca jej ojca. Tą znajomością lady Russell jest zachwycona, wróżąc Anne rychły ślub i powrót za jego sprawą do Kellynch Hall. Anne jest w te sprawie bardziej sceptyczna. Kuzyn William Elliot pomimo swojej urody, obycia i uprzejmości nie podoba jej się do końca, wydaje jej się, że za jego przymilnym zachowaniem wobec niej i innych członków rodziny coś się kryje...
W pewnym momencie kapitan Wentworth również przyjeżdża do Bath i byli narzeczeni spotykają się znowu. Pomimo, że obydwoje czują do siebie to co czuli osiem lat wcześniej, wkrada się pomiędzy nich William Elliot i zazdrość, która utrudnia powrót ukochanych do siebie...
Zakończenia książki nie mam zamiaru opisywać, bo je uwielbiam i nie chcę nikomu psuć przyjemności w jego czytaniu. Powiem tylko, że zawsze gdy dochodzę w tej powieści do momentu 'pewnego listu' moje usta przeważnie się otwierają i wydają dźwięki niesamowitej radości i podniecenia! Jak dla mnie jest ono powodem dla którego warto tę książkę przeczytać i dla którego wracam do niej z taką przyjemnością! Uważam, że książka jest świetna i pomimo, że nie mogę strawić niektórych postaci w niej występujących (Walter Elliot, Elizabeth Elliot, Mary Musgrove) jestem w stanie wybaczyć to Austen i uznać, że te nieznośne osoby specjalnie znalazły się w otoczeniu Anne, żeby łatwiej było pokazać na ich tle jej doskonały charakter.
Polecam książkę wszystkim bardzo serdecznie ( w sumie polacam całą twórczość Jane Austen), a zwłaszcza osobom, które za sprawą książek lubią robić sobie małe wyprawy w czasie, np. do wieku XIX (ja osobiście uwielbiam!).
Książka to jedno, a film nakręcony na jej podstawie to drugie.
Po przeczytaniu powieści, nie było mowy bym się nie skusiła na zakup dvd z ekranizacją "Perswazji". Mój wybór padł na tą z 2007 roku i muszę powiedzieć, że był słuszny, gdyż film poszedł w ślady książki i stał się jednym z moich ulubionych.
Film "Perswazje" nakręcony w 2007 roku dla stacji BBC na początku nie spodobał mi się do końca. Po pierwsze za sprawą aktorki, którą uznałam za niezbyt atrakcyjną, a to już była rozbieżność z książką, w której Anne Elliot jest ładną dziewczyną. Po drugie rozczarował mnie William Elliot, który w powieści przedstawiony jest jako przystojny mężczyzna zdolny zawrócić w głowie niejednej kobiecie, a niestety o aktorze grającym go w filmie nie można tego powiedzieć (no chyba, że brytyjczycy mają inny, mniej wymagający gust?). Oczywiście w ekranizacji raziło mnie również pominięcie niektórych sytuacji, ich przerobienie lub łączenie w jadną (jak np. ostatnia scena w której dwa lub trzy ważne dla powieści wątki są zlepione w jedno. Chodzi mi tutaj o moment w którym Anne dostaje list od kapitana na przyjęciu u siebie w domu (!) a potem w biegu (!) za kapitanem dowiaduje się prawdy o Williamie Elliocie(!)).
Po pierwszym oglądnięciu filmu moje przemyślenia na jego temat nie były zatem najlepsze... Z czasem się to zmieniło. Wybaczyłam reżyserowi Anne i Williama, a scenarzystom ten cały zlepek na końcu. Stało się tak dlatego, że po pierwsze dotarło do mnie, że 1,5 godzinny film ma swoje prawa i niektóre rzeczy muszą zostać niestety spłycone. Po drugie niemiłe początkowe wrażenie zatuszowały mi muzyka, zdjęcia i cała atmosfera filmu (taka troszkę melancholijna, ale urzekająca). Po trzecie pomimo, że nie cierpię tych postaci, uważam, że Walter Elliot, Mary Musgrove i Elizabeth Elliot zostały dobrane i zagrane świetnie (są równie nieznośni i niewdzięczni jak na łamach książki). A po czwarte POKOCHAŁAM kapitana Wnetwortha! Niesamowicie przystojny, powściągliwy, uprzejmy i targany miłością mężczyzna to jest to! Choćby dla niego czasem włączam sobie ten film:)))
J. Austen, Perswazje, Wydawca Prószyński i S-ka S.A., Warszawa, s.302.
Filmu jeszcze nie widziałam, za to książkę uwielbiam - Jane Austen jest mistrzynią, mogłabym do niej wracać codziennie (:
OdpowiedzUsuńZachęcam Cię do oglądnięcia filmu bardzo serdecznie:) Pomimo tych niedociągnięć o których pisałam, uważam że jest świetny!
OdpowiedzUsuńTen film został nakręcony przez stację ITV. Końcówka( biegnij Lola, biegnij) była rzeczywiście już przedmiotem wielu żartów.
OdpowiedzUsuńMyślę, ze film BBC z roku 1995 mógłby ci dużo bardziej przypaść do gustu.I tam kapitan jest wdzięcznym obiektem, chociaż nikt o nim jeszcze nie pisał "sex on legs" jak o Rupercie;) Polecam.
ach i mała literówka, książka nie ukazała się w 1917 tylko w 1817.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo tak:P 1917 rok to by była niespodzianka! Już poprawiam:) A film mam na dvd i wyraźnie pisze BBC, także nie wiem jaka prawda... Próbowałam oglądać film z 1995 roku, ale jakoś nie bardzo...:)
OdpowiedzUsuńNo to wydawca się popisał. Niemiecki też kiedyś namawiał do "Jane Eyre" reklamując na okładce "Nowy hit autorki Dumy i uprzedzenia" :((
OdpowiedzUsuńSzkoda, że 1995 ci nie podeszło. Ja też zaczełam najpierw z 2007, ale 1995 ostatecznie pokochałam:
Zwłaszcza powrot z L. i list sa motylkowe :)