Jak to dobrze, że istnieją takie książki w których za każdym razem zanużamy się z taką samą lub jeszcze większą przyjemnością, niż za pierwszym razem... "Pocieszenie" Anny Gavaldy do takich książek należy. Już gdy sięgnęłam po tą książkę po raz pierwszy (rok temu) wylądowała ona na podium na równi z innymi moimi ulubionymi powieściami. Teraz na rzecz wyzwania francuskiego przeczytałam ją po raz drugi i po raz drugi zakochałam się w tej powieści! Nie mam innej możliwości, bo Anna Gavalda, która należy do grupy moich ulubionych autorek, pisze przepięknie, mądrze i porywająco...
Charles Balanda jest mężczyzną dobiegającym pięćdziesiątki. Ma wieloletnią partnerkę z którą wychowuje jej córkę Matyldę, ma satysfakcjonującą na pierwszy rzut oka pracę jako architekt, dużo podróżuje, żyje z dnia na dzień. Pomimo, że nie czuje się szczęśliwy, nie znajduje w sobie siły by zawalczyć o coś więcej. Godzi się z istniejącą sytuacją dając tym samym za wygraną...
Nadchodzi dzień urodzin jego partnerki Laurence. Wieczór tego dnia spędzają w domu rodziców Charlesa razem z jego rodzeństwem i ich rodzinami. To wtedy Charles dostaje list. List w którym zapisanych jest tylko kilka słów. Słów, które w jednym momencie załamują, wstrząsają, wzruszają, złoszczą, powodują zagubienie i chęć wyjaśnienia tego co się stało. Powodowany listem Charles wyrusza w podróż w przeszłość i wgłąb siebie. Powoli odkrywa nie tylko to co dokładnie kryło się za słowami listu napisanego i wysłanego przez dawnego przyjaciela, ale również zaczyna rozumieć czym jest prawdziwe życiem. Prawdziwe, czyli nie jego...
Żeby móc całkowicie rozliczyć się z przeszłością Charles wyrusza z wizytą do swojego byłego, najlepszego przyjaciela z dzieciństwa Alexisa Le Men. Składając mu wizytę chce dostać swoje rozgrzeszenie, chce sam sobie wybaczyć konfrontując się z drugą osobą, która nie spełniła się w roli mu przez życie nadanej...
Pomimo, że wizyta nie odbywa się po jego myśli, pomimo, że nie dające spokoju wyrzuty sumienia i natrętne myśli nie odchodzą, Charles coś dzięki niej zyskuje... Poznaje Kate! Kate, która budzi go do życia, która pokazując mu swoją siłę w przeciwstawianiu się losowi powoduje w nim zmieszanie i wstyd spowodowany swoim poddaństwem i brakiem siły do walki o ŻYCIE, o jego sens, o to by miało znaczenie, by było ważne. Ta młodsza o kilkanaście lat od niego kobieta przeżyła w swoim życiu więcej niż Charles kiedykolwiek byłby w stanie, a jednak nie poddaje się. Pomimo, że nierzako cierpi, płacze, trudzi się i walczy z wiatrakami, Kate posiada w sobie niesamowitą siłę, miłość, wiarę i nadzieję w to, że będzie dobrze... Charles zakochuje się nie tylko w Kate i jej uroczym, sypiącym się domu, ale również w jej 'nie jej' dzieciach, tak poturbowanych, nieoszczędzanych przez los, w jej zwierzętach i jej uśmiechu... I wszystko musi być dobrze!
"Pocieszenie" to opowieść o trzech miłościach. O tej przeszłej, która wraca do teraźniejszości, o tej teraźniejszej, która przechodzi do przeszłości i o tej przyszłej, która staje się teraźniejszą przy pomocy tej przeszłej... "Pocieszenie" to opowieść o tym jak musimy walczyć o ŻYCIE, o nic innego tylko o życie, które przecież jest celem i sensem samo w sobie... "Pocieszenie" to opowieść o tym jak dojrzałość nie zna wieku i czasem przychodzi do nas gdy mamy kilka lat, a czasem odkrywamy czym ona rzeczywiście jest dopiero na półmetku naszego życia... "Pocieszenie" to opowieść o tym jak piękno życia czai się naczęściej w zakamarkach, skrytkach i kątach naszej świadomości... "Pocieszenie" to opowieść o tym, że MIŁOŚĆ może wszystko, wszystko wybaczy, przetrzyma, poświęci... "Pocieszenie" to w końcu opowieść o mężczyźnie, który kochał naprawdę dwa razy w życiu dwie kobiety z których jedna została postawiona na jego drodze za sprawą drugiej, tej która go uratowała przed bezsensem...
Kocham tą książkę! Naprawdę! Pomimo, że ta powieść jest tak bardzo złożona, tak doskonała i tak porywająca, że można o niej rozmawiać wciąż i wciąż, nie chcę wam zdradzać jej głównego wątku tak do końca. Nie dowiecie się ode mnie co było w liście, ani kim była miłość z przeszłości. Musicie się tego dowiedzieć sami z tej książki! Bo warto! Proszę zaglądnijcie do niej a nie pożałujecie...:)
A. Gavalda, Pocieszenie, Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2009, s.575.
Muszę się przyznać, że nie czytałam jeszcze ani jednej książki pani Gavaldy, ale po Twojej recenzji postanowiłam to zmienić, bo skutecznie mnie przekonałaś.
OdpowiedzUsuńA przedostatni akapit recenzji to mistrzostwo, bije z niego Twoja miłość i zachwyt nad książką :).
Wszyscy ją chwalą, a ja jej nie znam. Muszę wyszukać
OdpowiedzUsuńNie znam... Muszę jej poszukać ;)
OdpowiedzUsuń@Maya bo ja tą książkę kocham miłością prawdziwą i tak bardzo bym chciała by jak najwięcej osób po nią sięgnęło, że aż boję się o niej mówić i pisać...:)
OdpowiedzUsuń@kasia.eire & Bujaczek oczywiście zachęcam jeszcze raz!
ja w końcu muszę się za nią zabrać, bo już czeka i czeka :) a to jedyna Gavaldy, której jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńAch normalnie spadłaś mi z nieba :)
OdpowiedzUsuńWypożyczyłam tę książkę z biblioteki ale nie miałam okazji jej przeczytać. Dziś właśnie się zastanawiałaś czy by jej nie zwrócić, niech inni skorzystają.
Ale teraz jej nie oddam! Przeczytam z pewnością jeszcze w tym miesiącu :) Dziękuję :)
@Isabelle czytaj jak najszybciej, bo to aż grzech by tyle czekała na swoją kolej:P
OdpowiedzUsuń@Kinga nie waż się jej oddawać do biblioteki bez przeczytania! Gwarantuję, że nie pożałujesz:D I cieszę się, że czasami dla kogoś spadam z nieba:P
Pokochałam twórczość Gavaldy po przeczytaniu "Po prostu razem", książki tak napompowanej miłością że aż wszystkie mięśnie bolą. A najpiękniejsze jest w niej to, że to nie miłość obrazkowa, filmowa, wspaniała, cudowna, z fajerwerkami i innymi bzdurami, ta miłość jest tak do bólu realna ludzka i naturalna, że jej piękno przytłacza. Nie chodzi mi tutaj tylko o miłość między mężczyzną a kobietą, mówię tutaj o miłość między ludźmi, między odrębnymi jednostkami, które się od siebie różnią i dzięki temu stają się sobie tak bliskie, które ratują siebie nawzajem przed światem. W "Pocieszeniu" urzekła mnie magia świata Kate, który mimo smutku i pewnych życiowych perturbacji nadal jest tak magiczny piękny i do zakochania. Każdemu kogo znam polecam jej książki bo wg. mnie są one mistrzowskie i niesamowicie wartościowe.
OdpowiedzUsuńA po
To jedna z lepszych książek, jaki ostatnio miałam przyjemność przeczytać :) Świat, jaki wykreowała Gavalda ma niesamowity klimat.
OdpowiedzUsuńO tak, zgadzam się z Tobą w pełni. Ta książka jest chyba moją ulubioną Gavaldy i w ogóle jedną z ulubionych powieści. Bardzo poruszająca i taka do bólu realna...:)
Usuń