2011-07-27

Jak ojciec z synem - "Nagi sad" Wiesława Myśliwskiego.

"- Chodź jeść, synu - powiedział, przystając. - Wszystko stygnie.
- Szukałem cię - powiedziałem z wyrzutem.
Spojrzał na mnie, jakbym nie do wiary wydał mu się przez chwilę.
- Naprawdę cię szukałem.
- Chciałeś czego?
- Nie, nic - odrzekłem nieśmiało, spłoszony nagle tym jego pytaniem, które nie pozostawiało miejsca nawet na nieufność. - Tylko czy jesteś."




Jeszcze niegdy nie miałam takich problemów z napisaniem swojej opinii o książce... Nie potrafię odpowiednio zebrać swoich myśli, nie potrafię stworzyć sensownych zdań na jej temat a co najważniejsze nie potarfię wyrobić sobie o niej jednej opinii!
Zastanawiam się czy nie ma na to wszystko wpływu fakt, że z twórczością Myśliwskiego wiązałam WIELKIE, naprawdę wielkie nadzieje. Byłam gotowa się nią zachwycić, a po przeczytaniu książki stwierdziłam jedynie, że książka jest dobra i mądra, ale brakło mi w niej czegoś. Czegoś niezidentyfikowanego. Oczywiście zauważam w tej książce jej ogromny potencjał i walory, które spowodowały, że tak wiele osób stało się za jej sprawą fanami twórczości Wiesława Myśliwskiego, niestety ja jeszcze do tej grupy nie należę. 

"Nagi sad" to opowieść syna. Syna, który myślami wraca w przeszłość po to, aby zrozumieć siebie, swojego ojca i relacje, które ich łączyły. Cofamy się zatem kilkadziesiąt lat wstecz i razem z naszym narratorem, wychowanym na wsi mężczyzną, wracamy do jego lat młodości. Dzięki temu zabiegowi poznajemy najważniejsze dla niego momenty, które ukazują stosunki jakie panowały pomiędzy tym starzejącym się już nauczycielem a jego ojcem: prostym, nieumiejącym czytać, mrukliwym chłopem. Czytelnik wchodzi w sam środek tej skomplikowanej miłości ojcowsko - synowskiej: niełatwej, nieśmiałej, momentami również zawstydzającej, ale nie da się zaprzeczyć, że pięknej.

Dwie opisane w książce sytuacje (wspomnienia głównego bohatera) zrobiły na mnie największe wrażenie i według mnie najwyraźniej ukazały charakter relacji jaka łączyła ojca z synem. Główny bohater był uczniem szkoły, która znajdowała się kilkanaście kilometrów za jego wsią i tam właśnie co kilka dni, jesli nie codziennie przychodził jego ojciec. Bez żadnego większego powodu przychodził i siadał przed szkołą, a gdy syn pytał go o powód wizyty ten najczęściej odpowiadał, że miał po drodze z pola. W końcu syn zabronił mu przychodzić, ten jednak nadal to robił, tyle, że znikał zanim syn zdążył go zauważyć i do niego podejść... 
Druga sytuacja miała miejsce w tytułowym sadzie, kiedy syn wchodził na wierzchołek jednego z drzew i ojciec przychodził do sadu by go szukać. Chodził od drzewa do drzewa nawołując swojego syna, gdy natomiast ten się w końcu ujawniał i pytał czego ojciec od niego chce, ten odpowiadał, że nic, że tylko chce wiedzieć czy jest...

"Nagi sad" to książka jakich mało: piękna w swojej prostocie, sentymentalna i filozoficzna zarazem, a dodatkowo dająca do myślenia. O ilu książkach opowiadających o relacjach pomiędzy ojcem a synem możemy tak powiedzieć? Chyba niewielu... Dlatego też uważam, że "Nagi sad" to lektura obowiązkowa dla każdego mężczyzny! 
Dlaczego więc napisałam, że nie stałam się fanką Myśliwskiego za jej sprawą? Wydaje mi się, że sięgnęłam po nią w niewłaściwym czasie i to właśnie wpłynęło na mój jej odbiór. Czytałam ją w momencie, kiedy mój mózg tęsknił do lekkiej, rozluźniającej lektury, której przykładem "Nagi sad" nigdy nie będzie. Z tego właśnie powodu pomimo przyjemności, która mnie w trakcie jej czytania czasami ogarniała, książka mnie trochę znudziła. Dlatego też proszę nie rezygnujcie z niej i dajcie jej szansę, bo to naprawdę piękny obraz miłości.


W. Myśliwski, Nagi sad, Wydawnictwo Znak, Kraków 2011, s.189. 

12 komentarzy:

  1. To trudna książka, ale naprawdę dobra. Warto przeczytać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako słowo otuchy, powiem, że mi napisanie czegokolwiek o "Nagim sadzie" przyniosło równie wielkie trudności. jest to książka wymagająca, a zarazem bardzo prosta w całej swojej prostocie. Mnie poruszyła mimo to dogłębnie, przede wszystkim mistrzowsko nakreślona relacja ojca z synem. Abstrahując od ksiązki, cieszę się, że natknęłam się na Twoje miejsce w sieci, bo z tego co widzę mamy podobne gusta, a w czytanych przez Ciebie książkach widzę "Grę w klasy", którą uwielbiam. Obserwuję zatem i zabieram się do lektury wcześniejszych postów. Gorąco pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto dać szansę lekturze nie z kręgu "łatwych i przyjemnych", na każdy rodzaj książek jest odpowiedni czas i miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. książka jest od dawna na mojej długiej liście...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie od razu trzeba stać się fanką ;-) Cieszę się, że Ty również uznałaś tę książkę za wartą przeczytania, bo naprawdę na to zasługuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. czytałam jakiś czas temu Nagi sad i miałam podobny problem w napisaniu recenzji, która w pełni oddałaby to co myślę o tej książce, mnie głównie urzekł w niej język, z tak piękną polszczyzną dawno nie miałam do czynienia

    OdpowiedzUsuń
  7. PAULA masz rację, książki Myśliwskiego to nie są książki na wakacje, to są książki... jesienno-zimowe, nostalgiczne - na koc i gorącą herbatę :)

    Kiedyś przeczytałam grubszy o wiele "Traktat o łuskaniu fasoli". Świetna opowieść, ale trzeba mieć do niej nastrój, bo ona się snuje własnym rytmem i wtedy jest dobrze.

    Więc jednak się cieszę, że Nagi Sad odpuściłam sobie wiosną w klubie na blogu Czytanki Anki :) Wrócę do niej bo w jakimś sensie też połknęłam bakcyla Myśliwskiego :) A wiesz że jest adaptacja tej powieści pt. "Przez dziewięć mostów" z 1971 z Pieczką ? Wcale nie łatwiejsza od samej powieści :) tak w skrócie - nie nadaje się do prasowania :)) ale też do niej wrócę kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  8. @Kasia dobrze powiedziane! Dziękuję za odwiedziny i pozostanie na dłużej:)

    @Sempeanka wiem, wiem:) Na pewno kiedyś się skuszę na ten film, tak jak na "Konopielkę" również trektującą o życiu na wsi, ale muszę poczekać na tzw. wenę lub raczej nastrój:D Co do Myśliwskiego, to na mojej półce czeka jeszcze "Pałac", ale masz rację, wstrzymam się z lekturą tej książki do jesieni:)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja się właśnie boję, że mnie ta lektura również znudzi. No i chyba jest zdecydowanie nie dla mnie - cięższe tematy, brak fantastyki, czy niewymagającej rozrywki... Ech, ja to mam gust ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. @Nyx, no tak ta książka z fantastyką niestety nic wcpólnego nie ma:P Ale wierzę, że czytana w odpowiednim momencie nie znudzi a zaciekawi:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja jakoś nie mogę się do niej przekonać. No nie wiem jakoś tak od początku mówię jej nie.

    OdpowiedzUsuń
  12. "Nagi sad" ze wszystkich książek Mistrza najmniej do mnie przemawia, ale myślę, że to dlatego, że czytałam Myśliwskiego kilka lat temu ciągiem, wręcz maniakalnie i Nagi sad był ostatni. Chyba czas do niego, do sadu powrócić. A moją ukochaną książką Myśliwskiego jest Widnokrąg. Cudeńko! jeśli jeszcze nie czytałaś polecam z całego serca i ciepło pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń