2012-01-11

"W przedwojennej Polsce. Życie codzienne i niecodzienne" - Maja i Jan Łozińscy.

Pamiętacie cykl filmowy "W starym kinie", który gościł na antenie TVP1 jeszcze te kilka lat temu w każdą sobotę? Ja pamiętam doskonale! Pamiętam również, że nie było siły, która odciągnęłaby mnie wtedy od telewizora. Dlaczego? Dlatego, że filmy pokazywane w tym cyklu to były filmy przedwojenne. Te jedyne w swoim rodzaju dzieła ówczesnej Polskiej kinematografii, choć często posiadające przewidywalną fabułę, miały coś czego próżno szukać w kinie teraźniejszym: niepowtarzalny klimat, muzykę ze szlagierami, które przetrwały próbę czasu i które nawet teraz większość z nas potrafi zanucić, nieśmiałość i radość życia "panienek" oraz urok "dżentelmenów" i "kawalerów", dla których honor znaczył tak wiele. I coś jeszcze: Polskę, której już bezpowrotnie nie ma...
To właśnie dzięki cyklowi "W starym kinie" narodziła się moja fascynacja czasami dwudziestolecia międzywojennego. Do tej pory marzę o tym, by przenieść się w czasie np. do Warszawy lat 20'stych lub 30'stych. 

Gdy miałam może 14 lat, pojechałam do mojej cioci na Śląsk, razem z nią natomiast wybrałyśmy się w odwiedziny do jej (już wtedy ponad 80-letniej) mamy. Pamiętam jak jednego wieczoru ciocia wyciągnęła album swojej matki, w którym były dziesiątki zdjęć zrobionych przed II Wojną Światową. Nie wyobrażacie sobie z jakim zapałem i zachwytem oglądałam te jedyne i niepowtarzalne pamiątki z czasów, gdy Polska rodziła się na nowo, a jej obywatele żyli przepełnieni nadzieją na lepsze jutro. Chciałam mieć kogoś, kto by mi o tych czasach opowiedział, kto by mi je wyjaśnił i do niedawna ubolewałam nad tym, że nikt nie chce tego dla mnie zrobić, że nie mam partnera do rozmowy na ten temat...
Szczęśliwie dla mnie, niedawno okazało się, że nie jestem jedyna osobą, która darzy te czasy zachwytem i która chciałaby o nich wiedzieć więcej. Znalazły się bowiem osoby takie jak Maja i Jan Łozińscy, które nie tylko napisały cudną książkę o dwudziestoleciu międzywojennym, nie tylko opatrzyły ją dziesiątkami niepowtarzalnych zdjęć, ale które również stworzyły (choć głównie była to jednak Maja Łozińska) mini-serię opowiadającą o życiu w przedwojennej Polsce! Oh, how overjoyed I am:D




Na tylnej okładce książki znajdują się słowa określające ją jako "swoisty reportaż z przeszłości" i ja ten termin przyjmuję na swoje potrzeby. Dodałabym do niego jeszcze słowo 'album', bo ta książka to nie tylko słowa opisujące Polskę sprzed 80 czy 90 lat, to również niezliczona ilość rzadkich i niesamowicie ciekawych zdjęć. 

Książka "W przedwojennej Polsce. Życie codzienne i niecodzienne" została podzielona na osiem głównych rozdziałów. Każdy z nich opisuje inną dziedzinę życia. Takim to sposobem rozdział Początki to relacja z tego, jaka była Polska zaraz po zakończeniu I Wojny Światowej, jak wyglądały jej pierwsze kroki ku całkowitej odbudowie jedności narodowej i polskości, ale również ku wyrównaniu stopnia rozwoju i stopy życia ludności w trzech różnych częściach kraju, który wcześniej istniał podzielony pomiędzy trzech zaborców.
Kolejny rozdział Pejzaże miast skupia się na rozwoju głównych miast kraju takich jak: Warszawa, Kraków, Poznań, Lwów, Wilno czy Gdynia. 
Na wsi, we dworze, w pałacu to rozdział w którym autorzy opisują życie ludności wiejskiej, ziemiańskiej czy szlachty. To opisy polowań, spotkań towarzyskich, przyjęć i życia codziennego ludzi żyjących poza miastami. Osobiście z zaskoczeniem i przyjemnością wyczytałam w nim niemałą wzmiankę o pałacu Potockich w Łańcucie pod Rzeszowem. W Łańcucie byłam kilka razy, ale jakoś nigdy nie zdawałam sobie sprawy, że jak czytamy w książce Łozińskich, był on najwspanialszym z polskich domów "(...) który w okazałości i bogactwie pałacowych wnętrz nie miał sobie równych w tej części Europy". To właśnie Łańcut był miejscem do którego zabierano wszystkich najważniejszych gości, którzy przyjeżdżali z wizytą do Polski!
Jeden z rozdziałów, który sobie szczególnie upodobałam to Czas zabaw i bankietów. Która kobieta nie lubi bowiem czytać o wielkich balach, bankietach czy galach organizowanych z przeróżnych okazji (Bale sylwestrowe, gałganiarzy, dziennikarzy, prasy)? Czytamy tu między innymi o cieszących się wtedy największą sławą i prestiżem hotelach i restauracjach, o ich niecodziennych gościach tj. Julian Tuwim, Jan Lechoń, Antoni Słonimski, Zula Pogorzelska czy Nina Andrycz oraz o atmosferze, która na tego typu spotkaniach panowała.  W kinie, w kabarecie to kolejny rozdział, który zarówno swoim tekstem jak i zdjęciami cieszył moje oczy. Rozwój polskiej kinematografii i kabaretu został w nim opisany w bardzo ciekawy sposób od samych jego początków do momentu wybuchu II Wojny Światowej. Pierwsze filmy, pierwsze kina, pierwsze kabarety, pierwsze sztuki radiowe, pierwszy dźwięk na ekranie. Czyż nie wydaje Wam się, że pod tym względem musiały to być bardzo podniecające czasy?:) 
Kolejne rozdziały W podróży oraz Automobiliści, lotnicy i inni to opisy podróży jakie Polacy odbywali, ich wypoczynkowych miejsc docelowych, sposobów podróżowania oraz historia rozwoju polskiej produkcji samochodowej, polskich rajdów samochodowych, lotnictwa oraz sportu. Ostatni rozdział zatytułowany Ostatnie lata skupia się natomiast na życiu Polaków na niedługo przed wybuchem wojny, to swego rodzaju podsumowanie tego co przez te 20 lat wolności udało się Polakom osiągnąć, to plany, które nie zostały zrealizowane...

Bardzo cenię sobie tą książkę. Rzetelnie napisana, wiele mi wyjaśniła, na wiele rzeczy otwarła oczy. Pomimo, ze zachwiała w jakiś sposób moją idylliczną wizję Polski przedwojennej, cieszę się z tego powodu. Polska lat 20'stych i 30'stych to bowiem nie tylko rozwój i pęd ku lepszemu po odzyskanej niepodległości. To również ubóstwo, nierówność klasowa i regionalna, zacofanie i analfabetyzm. To niespełnione nadzieje na to, by być krajem stojącym na równi z innymi krajami Europy. To przede wszystkim nasza historia i warto być z niej dumnym:)


M. i J. Łozińscy, W przedwojennej Polsce. Życie codzienne i niecodzienne, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2011, s.383.

3 komentarze:

  1. Patrząc w przeszłość często widzimy tylko pozytywy lub negatywy, a jest wiele zdarzeń pośrednich między nimi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzę o takich książkach. Właśnie niedawno "macałam" w empiku, ale na razie poczekam - niedługo moje urodziny, więc może...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko tak jak ja masz słabość do tych czasów to polecam komuś podsunąć taki pomysł na Twój prezent urodzinowy:) Myślę, że byłabyś zadowolona.

      Usuń