Wyobraźcie sobie taką sytuację: włączacie komputer, wchodzicie na stronę internetową "Polityki" i ponieważ macie za dużo książek, które chcecie przeczytać postanawiacie poszukać kolejnych, takich, które tutaj recenzenci dobrze oceniają i rekomendują, a o których wcześniej nie słyszeliście. Przemierzacie więc kolejne internetowe strony działu "Książki" i co jakiś czas wpadacie na tytuł i recenzję, które wołają: "Hola! Zaryzykuj mnie!". Ryzykujecie więc wiedzeni przeczuciem, że może coś dobrego Wam to ryzyko przyniesie. Kupujecie książkę i odkładacie ją na półkę. Zaglądacie do niej kilka razy, z czasem coraz częściej, podczytujecie niektóre słowa i zastanawiacie się czy warto było, czy ta książka naprawdę coś wartościowego w Wasze życie wniesie? Wszak te pojedyncze zdania i słowa nie wróżą nic nadzwyczajnego... Wreszcie nadchodzi ten dzień, kiedy stwierdzacie, że oto nadszedł czas by właśnie z tą a nie inną książką się zmierzyć. Otwieracie ją, zaczynacie czytać i.................wsiąkacie.
W 1938 roku Peter Mazurowsky jest już mężczyzną po czterdziestce. Ten Niemiec z polskimi korzeniami po pięciu latach nieobecności powrócił właśnie do Gdańska, by tutaj czekać na to co nieuniknione i by tutaj próbować z tym walczyć. Złu, które właśnie rozpoczyna swoje niepodzielne rządy, może przeciwstawić się jedynie miłością "słabą, kruchą, zawieszoną między niebem a ziemią."
Jest rok 1909. Peter od kilku miesięcy przebywa w Wiedniu, gdzie mieszkając w schronisku dla bezdomnych mężczyzn wciąż marzy o lepszej przyszłości i karierze, która przecież była powodem do ucieczki z domu rodzinnego. Peter chce zostać lekarzem, choć coraz rzadziej jego działania zmierzają w kierunku realizacji tego zamierzenia. Młody mężczyzna coraz częściej błąka się bowiem po mieście szukając co jakiś czas nowego płatnego zajęcia, wolne chwile spędzając natomiast w objęciach kobiet lekkich obyczajów, które nierzadko wciąż nabierają się jeszcze na tą resztkę dumy, która w nim została. W schronisku mężczyzna spędza noce i poranki podczas których z ciekawością obserwuje swoich współuczestników niedoli. Podczas jednego z takich pośpiesznych ranków Peter poznaje Aloisa Trappa. Ten małomówny, gburowaty, ale pewny siebie mężczyzna nie tylko zwraca jego uwagę i ciekawość, ale również wzbudza litość, która powoduje w nim potrzebę pomocy temu zagubionemu, nędznemu mężczyźnie. Po jakimś czasie pomiędzy Peterem i Aloisem rodzi się coś na kształt zaufania i porozumienia. Wtedy do właśnie Trapp zaczyna się otwierać i mówić. Z milczącego ponuraka zmienia się w nieznoszącego sprzeciwu mówcę, który posiada swoją wizję przyszłego świata i który nigdy od tej wizji nie odstąpi. Peter powoli zaczyna zauważać w swoim towarzyszu stronę jego osobowości, która go przeraża, ale która zdolna jest do tego by podporządkowywać sobie tłumy... Kiedy tylko nadarza się okazja Peter postanawia raz na zawsze zerwać kontakty z Aloisem i wyrusza do Monachium. Gdy kilka lat później mężczyźni spotykają się na polu walki I Wojny Światowej Peter ratuje życie Aloisowi, a później obserwuje to z jaką zawziętością i nieustępliwością Trapp głosi przyszły, szybki powrót wspaniałych Niemiec. To on będzie ich wybawicielem.
Alois Trapp jest tylko jedną z czterech niezwykłych osób, które na przestrzeni lat stają na drodze życiowej Petera Mazurowsky'ego. Wraz bowiem z tym jak Peter staje się świadkiem i aktywnym uczestnikiem najważniejszych wydarzeń pierwszej połowy XX wieku, poznaje on kolejno Aloisa Trappa, mieszkankę Gdańska - morfinistkę Łucję, niemiecką stygmatyczkę Hedwig Bauer oraz homoseksualnego nazistę Ericha Vogela. Każda z tych osób to uwiedzeni swoją wizją świata marzyciele, którzy nie godzą się na teraźniejszość i którzy odmawiają rzeczywistości takiej jaka jest prawa do istnienia. Chcą zmian i świata, który będzie funkcjonował według ich urojeń, według ich zasad. Niestety tego typu zapędy rzadko przynoszą coś dobrego, rzadko skłaniają się ku dobru...
"Uwiedzeni" Anny Boleckiej to zdecydowanie książka niezwykła, która porywa swoją treścią, jednocześnie odrzucając od siebie czytelnika poprzez pokazanie zła w pełnej postaci. Autorce w tej książce udało się moim zdaniem coś bardzo trudnego, jak bowiem pisać o sensie dobra, miłości i zgody na to co jest przy użyciu zła, ciemności i bólu? Ona tego dokonała, dając tym samym czytelnikowi do rąk książkę, obok której nie przejdzie obojętnie i która czy tego chce czy nie, zmusi go do myślenia nad otaczającym go światem oraz istnieniem dobra i zła, które każdy z nas w sobie ma. Kwestia co wybierzemy?
A. Bolecka, Uwiedzeni, Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza, Warszawa 2009, s.349.
no nie, obiecałam sobie ze juz stop. na ścianach piętrzą sie książki sama fajne na które nie mam czasu a ja wciąż kupuje nowe. wiec poszłam na odwyk ...
OdpowiedzUsuńale ta kurde muszę mieć i przeczytać!
O tak, przeczytaj:D Trudny temat opisany z łatwością i polotem, co czuć podczas czytania. Ja już kupiłam następną książkę autorki, bo moim zdaniem warto:)
UsuńWspaniale piszesz. Czytałam z dużym zainteresowaniem Twoja recenzję.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:) Staram się pisać najlepiej jak umiem, choć nie zawsze mi to wychodzi:P Pozdrawiam!
UsuńCudowna Anna Bolecka. Wiedziałam, wiedziałam! Zachwyciła mnie Bolecka "Białym kamieniem". Ostatnio znalazłam na allegro jej "Latawce" i "Leć do nieba", powieści dla młodzieży. Nie mogę się doczekać ich lektury. A teraz także - "Uwiedzionych" :-) Dzięki, cieszę się, że czytasz takie książki, o których nikt nie pisze. Perełki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję Ci za miłe słowa i sama Ci powiem, że ja też się cieszę, ze czasami chce mi się poszukać i znaleźć coś takiego:) Ja też już się zaraziłam pisarstwem Boleckiej i ostatnio na allegro kupiłam kolejną jej książkę "Concerto Damore"! Wierzę, że będzie równie dobra:D
UsuńHa! No tak - jest jeszcze "Concerto Damore"! Też muszę się rozejrzeć. Autorka moim zdaniem niesamowicie i wartościowo pisze, a tak o niej cicho. Musimy to zmienić :)
UsuńMiłego dnia!
Nie masz pojęcia, jak się ucieszyłam!
OdpowiedzUsuńhttp://www.czarnaowca.pl/literatura_piekna/cadyk_i_dziewczyna,p1640919924
Nie mogę się doczekać! Kupuję w ciemno! :-)
Ja też! Dzięki za cynk, zapowiada się tak jak lubię:)))
UsuńBardzo proszę! :)
Usuń