2014-06-28

"Zofia Kossak. Opowieść biograficzna" Joanna Jurgała - Jureczka.

Można by powiedzieć, że o Kossakach napisano już wszystko, a jednak ciągle pojawiają się autorzy, którzy chcą nam udowodnić, że jednak nie, że ta rodzina to niekończące się źródło anegdot, historii i nieznanych wcześniej faktów. Oczywiście najtrudniej o takie 'nowości' u rodziny Wojciecha Kossaka, która nie tylko wiele razy została sportretowana przez Magdalenę Samozwaniec, ale o której również powstało wiele innych publikacji, bo co tu dużo mówić, barwnych postaci w tej części rodu Kossaków nigdy nie brakowało. O bracie bliźniaku Wojciecha, Tadeuszu, już tak głośno nie było, nie jest i prawdopodobnie nigdy nie będzie, bo choć jego córka, Zofia Kossak, była postacią niesłychanie ciekawą, to reszta tej rodziny, z samym Tadeuszem na czele, w porównaniu z barwnymi Kossakami z Krakowa, wypada dość blado niestety. Ale, ale, no właśnie, Zofia Kossak. Czyż to nie ona jest tą najbardziej cenioną z córek braci Kossaków? Czyż to nie ona obdarzona była największym talentem wśród Kossakowych panien? Czy to nie ona udowodniła swoimi działaniami w trakcie II Wojny Światowej, że pod wieloma względami przewyższa swoje bardziej znane (z innych zgoła powodów) córki Wojciecha i tym samym zasługuje na to, by jej osobie poświęcić jednak więcej uwagi? Wiele osób, wśród nich zapewne autorka tej książki, twierdzi, że tak i chyba właśnie dlatego powstała ta książka.




Zofia Kossak (później kolejno Kossak - Szczucka i Kossak - Szatkowska) to jedyna córka (miała czterech braci) Tadeusza i Anny Kisielnickiej - Kossakowej. W przeciwieństwie do swoich kuzynek, które jednak dość łatwo rozgryźć, Zofia jest postacią bardzo niejednoznaczną i przez to ciekawą. Wychowana w zgoła innych warunkach niż Maria i Magdalena, była dla nich uosobieniem głośnej wieśniary, zbyt poważnej by móc z nią utrzymywać ciepłe stosunki. Ta nie była im oczywiście dłużna, bo uważała obie siostry Kossakówny za rozpieszczone i marnujące swoje talenty. Jak wynika z książki Jurgały - Jureczki rzeczywiście Zofia Kossak była 'twardą babą', ale miała i drugą, delikatną stronę, tą która sprawiała, że nie potrafiła obojętnie przejść wobec cierpienia ludzkiego. Wszystko to sprowadza się głównie do faktu jej niezwykłej wręcz działalności na rzecz Żydów w trakcie II Wojny Światowej. To ona przecież, żarliwa katoliczka uważająca Żydów za zagrożenie dla polskiej polityki i gospodarki, gdy w trakcie wojny działa im się krzywda nieporównywalna do innych, stanęła na baczność, zakasała rękawy i razem z innymi, których co rusz zachęcała, a nawet przymuszała do pomocy zajęła się ofiarami Holocaustu. Pomysłodawczyni Żegoty sama wydobywała ludzi z getta, szukała im miejsc ukrycia po drugiej stronie, ludzi, którzy przechowają i nie zdradzą. Po wojnie okazało się, że zarówno postawa Zofii w czasie jej trwania jak i przedwojenna, przesiąknięta patriotyzmem twórczość literacka działają na jej niekorzyść. Uprzedzona o istniejącym niebezpieczeństwie przez osobę 'życzliwą' wyjechała z mężem do Wielkiej Brytanii, gdzie jednak do końca swojego tam pobytu nie mogła się tak naprawdę odnaleźć. Tęsknota za ojczyzną, wspomnienia i mylne pojęcie o samej Polsce tamtych czasów sprawiły, że po latach wróciła na łono swojej ojczyzny.

Książka Joanny Jurgały - Jureczki to biografia, aczkolwiek dość nietypowa, bo posiadająca małe, bo małe, ale jednak, fragmenty fabularyzowane. Autorka podeszła do swojej pracy nad biografią Zofii Kossak bardzo rzetelnie i dlatego wierzę, że osoby, które Zofię Kossak kojarzą jedynie 'z nazwiska', a które chcą się o tej nieprzeciętnej kobiecie dowiedzieć czegoś więcej, będą z tej książki bardzo zadowolone. Ja mam do niej trochę mniej entuzjastyczny stosunek, a to dlatego, że wcześniej czytałam cudowną książkę Anny Szatkowskiej (córki Zofii Kossak) pt. "Był dom...", którą Joanna Jurgała - Jureczka nie raz i nie dwa się wspierała przy pisaniu tej biografii. Chyba właśnie dlatego momentami czułam jakby książka "Zofia Kossak. Opowieść biograficzna" była książką bardzo wtórną, bo powtarzającą to, co już kiedyś zostało przez kogoś opisane. Z drugiej jednak strony zdaję sobie sprawę, że nie ma fizycznej możliwości by autorka biografii nie korzystała z różnych źródeł przy jej tworzeniu i dlatego w żaden sposób tej książki nie neguję, zwłaszcza, że i ja znalazłam w niej fragmenty, które przykuwały moją uwagę (głównie chodzi mi tutaj o te opisujące dzieciństwo Zofii Kossak oraz okres jej przymusowej emigracji).


J. Jurgała - Jureczka, Zofia Kossak. Opowieść biograficzna, Dom Wydawniczy PWN, Warszawa 2014, s.327.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz