Zbierałam siły do oglądnięcia tego filmu miesiącami. Dziś się na to zdobyłam. Teraz nie opuszcza mnie jedna myśl: dzięki Bogu przyszło mi żyć w takich a nie innych czasach.
"Co wyszeptał nam deszcz" - Joanna Balicka
12 godzin temu
mam to samo!!!!!!!! chce i boje sie o psyche!!
OdpowiedzUsuńFilm bardzo poruszający, ale przyznaję, że stwarzałam w swojej głowie już takie scenariusze "Róży", że ten, który w filmie został zrealizowany okazał się jednak jednym z lżejszych. Dobrze dla mnie.
UsuńJa dzisiaj byłam ns "Obławie". Mam podobne wrażenia jak Ty po "Róży". Bardzo polecam.
OdpowiedzUsuńOdkąd zobaczyłam trailer marzę o tym, by zobaczyć "Obławę" w kinie. Niestety tutaj jest to niemożliwe i pozostaje mi czekać na dvd... Cieszę się, że film robi wrażenie.
Usuńhehe tez w kinie trailer zrobil wrazenie
UsuńWraz z koleżankami chciałyśmy sobie swego czasu zrobić babski wypad. I tak się jakoś złożyło, że nie interesując się o czym jest film, trafiłyśmy na "Różę". W trakcie oglądania część z nas płakała, a część "oglądała" zasłaniając oczy. Po wyjściu z sali nie odzywałyśmy się do siebie chyba przez pół godziny, a dobry nastrój poszedł w zapomnienie. Mimo to, każda z nas była pod wrażeniem tego świetnego filmu. I na koniec pomyślałam to samo... Jak to dobrze, że przyszło mi żyć w takich a nie innych czasach...
OdpowiedzUsuńJa miałam inny problem. Tyle się oczytałam i osłuchałam na temat "Róży", że dzisiaj zanim w końcu usiadłam i za oglądanie tego filmu się zabrałam serce waliło mi jak szalone, głowa bolała z nadmiaru myśli. Zdecydowanie pomógł mi fakt, że mogłam się do tego seansu przygotować psychicznie. W mojej głowie powstawały już bowiem takie scenariusze "Róży", że to co zobaczyłam na ekranie odebrałam w miarę spokojnie.
UsuńTeż mi się tak wydaje, że taka rola nie zostawia aktora/ki obojętnym i nie odchodzi w zapomnienie, gdy już się ją zagra. Zresztą oglądałam kilka wywiadów, w których Kulesza o tej roli mówiła i mam wrażenie, że bardzo przeżywała jako kobieta granie takiej a nie innej postaci. Zresztą skoro na widzu Róża robi takie wrażenie to co dopiero na aktorce, która ją grała. Ciężka rola.
OdpowiedzUsuńTo prawda... naprawdę mamy dużo szczęścia, że nie urodziłyśmy się kilkadziesiąt lat wcześniej. Nie oglądałam jeszcze "Róży", ale mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu też pisałam o tym filmie...to ten po którym leży się i gapi przez chwilę w sufit...nie doceniamy tego co mamy na co dzień - narzekamy, marudzimy...a niektórzy kilkanaście lat wcześniej mieli o wiele gorzej...ja wiem, że nie wytrzymałabym psychicznie...
OdpowiedzUsuńJa też jestem pewna, że nie dałabym psychicznie rady. Choć podobno wojna i sytuacje skrajne wyzwalają w ludziach niesamowite wprost pokłady siły i energii po to by walczyć o życie... Na szczęście nie musimy się o tym przekonywać na własnej skórze.
UsuńA ja dalej nie obejrzałem i dalej nie wiem czy obejrzę. Boję się, że "Róża" jest to film za ciężki dla mnie. Owszem lubię kino, które potrafi mną telepnąć i skłonić do refleksji, ale nie do przesady. Może kiedyś nadejdzie ten czas, ale na pewno nie teraz. Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńKapitalny film, zostaje na długo w pamięci. Chyba najlepszy polski film ostatnich paru lat.
OdpowiedzUsuńFilm jest świetny. Jeden z lepszych w historii polskiej filmografii ostatnich lat.
OdpowiedzUsuńMam dokładnie takie same odczucia jak ty. Dziękuję za to, że żyję własnie teraz.