2014-03-01

Jolanta Kwiatkowska "Przewrotność dobra".

Gdyby nie Kasia z Notatek Coolturalnych pewnie nigdy nie usłyszałabym o tej książce, a nawet gdyby, to bez jej rozentuzjazmowanych słów pewnie bym po nią nie sięgnęła. A tak, to jak Kasia mówiła do mnie o tej powieści jeszcze zanim powstał ten post na jej blogu, sprawiło, że jeszcze tego samego wieczora zaopatrzyłam się w e-book i zaczęłam czytać. I choć "Przewrotność dobra" nie zrobiła na mnie tak wielkiego wrażenia jak na Kasi, to uważam, że było warto, zwłaszcza, że z poruszonym w tej powieści tematem jeszcze nigdy się w książce nie spotkałam, a Jolanta Kwiatkowska dość solidnie do niego podeszła. Ciekawa pozycja.




Dorota na swoje nieszczęście nie urodziła się chłopcem co z góry skazało ją na brak miłości rodziców. To z kolei wiązało się z nienawistnym traktowaniem jej przez starszego brata, który będąc oczkiem w głowie matki i ojca, z czystym sumieniem wykorzystywał małą Dorotkę do tego by ta mu usługiwała, by była mu podległa i by bez jego pozwolenia nie mogła zrobić nic. 'Wychowywana' w taki sposób dziewczynka próbowała to wszystko jakoś sobie wytłumaczyć układając w swojej głowie między innymi definicje dobra i zła, które pozwalały zrozumieć jej zachowanie rodziców czy brata. Przecież brat, który każe jej wykonywać czynności jemu zlecone robi to tylko dla jej dobra, po to by ta stawała się coraz lepszym człowiekiem, by na swoim kocie miała coraz więcej dobrych uczynków. Upokarzanie też służy tylko i wyłącznie temu. Takie lekcje bycia 'dobrym człowiekiem' odbierała Dorotka od brata codziennie. Jednak nie tylko. Okazuje się, że tą najważniejszą umiejętnością zdobytą dzięki bratu stała się sztuka manipulacji. Tą Dorotka opanowała do perfekcji, wszak podglądała przy pracy mistrza!

I o tym właśnie jest "Przewrotność dobra". O manipulacji, która dla niektórych, tak jak dla Doroty Cichockiej, staje się sposobem na życie i radzenie sobie z demonami przeszłości. Dziewczyna, która w dzieciństwie nie zaznała jakiegokolwiek szczęścia, przy pomocy tej sztuki szuka ratunku dla siebie. Ale jak w takich wypadkach bywa, to co zdarzyło się w przeszłości nie zawsze tłumaczy teraźniejszość. Dorota wyrasta na kobietę, która by osiągnąć swoje cele gotowa jest na wiele. Dobro i zło w jej życiu bardzo się przeplatają, choć moim zdaniem tego zła jest jednak więcej. Dorota potrafi bowiem nawet czynione zło ubrać w szaty dobra, tego nauczył ją brat.

Ciekawa książka. Może momentami, jak dla mnie, zbyt te wszystkie doznawane krzywdy są przejaskrawione a niektóre wydarzenia z życia Doroty zbyt pokazowe, ale ogólne wrażenie z powieści Jolanty Kwiatkowskiej mam dobre. Te elementy, które mnie drażniły kładę na karb tego, że autorka tak bardzo chciała pokazać 'mechanizm działania' manipulatorów, a do tego potrzeba jednak wyrazistych sytuacji. Co w tej książce podobało mi się najbardziej to sam temat, taki nieograny i bardzo na czasie. 


J. Kwiatkowska, Przewrotność dobra, Wydawnictwo Dobra Literatura, Słupsk 2012, s.233. 

3 komentarze:

  1. Gdyby nie Kasia też nie zwróciłabym uwagi na tę książkę a teraz chcę ją zdobyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem dlaczego ale mam dziwne odczucie ze ksiażka nie dla mnie. Czasem jest tak ze zobaczysz książke, przeczytasz i odczuwasz ze nie dla ciebie ona jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to pewnie, że tak jest i przeważnie, przynajmniej u mnie, pierwsze odczucie jest trafne :)

      Usuń