DZIEŃ 11: Książka, dzięki której zaraziłaś się czytaniem.
Założenie wyzwania było takie bym wczoraj, czyli w dniu 11 napisała Wam o książce, dzięki której zaraziłam się czytaniem. Moja odpowiedź: A skąd ja mam to wiedzieć?! Czy czytaniem w ogóle można się zarazić? Nie można go po prostu kochać od samego początku?
To, że zaczęłam czytać to nie zasługa jakiejś konkretnej książki, ale li i jedynie mojej mamy, która, gdy byłam mała siedziała przy moim łóżeczku i czytała mi np. "Baśnie czeskich dzieci" i która później, gdy miałam 5 lat, posadziła mnie przy kuchennym stole i uczyła rozpoznawać litery i pisać pierwsze słowa. To wtedy, gdy odkryłam, że mogę dziadkowi czytać gazetę pokochałam czytanie. Nie zaraziła mnie nim żadna książka i dlatego akurat na to wyzwaniowe zapytanie nie mam odpowiedzi.
DZIEŃ 12: Książka, która tak wycieńczyła mnie emocjonalnie, że musiałam przerwać jej czytanie lub odłożyć na jakiś czas.
Z pewnością przykładem tego typu książki jest dla mnie powieść Romana Bratnego "Kolumbowie". Świetna moim zdaniem pozycja literacka traktująca o czasach II Wojny Światowej, której jednak nie udało mi się przeczytać przysłowiowym 'jednym duszkiem'. Dlaczego? A właśnie dlatego, że zbyt emocjonalnie do niej podeszłam i w pewnym momencie jej lektura była dla mnie zbyt dużym wyzwaniem. Zasadą przy czytaniu takich powieści powinno bowiem być nie przywiązywanie się emocjonalnie do bohaterów, którzy już na następnej stronie mogą nie żyć... Ja sama tego nie potrafię i wątpię czy kiedykolwiek tego typu zdolność posiądę, dlatego też momentami mnie ta książka przerastała i musiałam ją albo przepłakać, albo jak mi się to w pewnym momencie zdarzyło, zostawić ją na jakiś czas i zająć się czytaniem czegoś zupełnie innego, łatwiejszego w odbiorze...
Czytałem bardzo dawno temu, ale nie książka nie wywarła na mnie ogromnego wrażenia. Zapraszam na nowy blog http://recenzjeizwiastuny.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńcześć! jestem pierwszy raz, więc się kulturalnie witam (w miarę ;))ciekawy ten Twój projekt książkowy, zaraz zerknę na wszystkie dni, bo na razie zahaczyłam tylko o dwa. A "Kolumbowie" to jedna z moich ukochanych książkę, zaraz po "Kamieniach na szaniec".fajnego weekendu! i.
OdpowiedzUsuń