Myślałam, myślałam i wymyśliłam:) Jakoś tak się dzieje, że pomimo iż staję się coraz bardziej wybredna w wyborze książek i robię to w przemyślany sposób, dość często trafiam na książki, które zaskakują mnie bardzo negatywnie. Nie o nich dzisiaj jednak będę pisać. Napiszę o książce, która zaskoczyła mnie bardzo, bardzo pozytywnie! Książkę tą otrzymałam z wymiany, ze słowami jej poprzedniej właścicielki, iż jest ona raczej trudna w odbiorze i nie każdemu się podoba. Z tym 'poleceniem' w myślach zabrałam się po jakimś czasie do lektury. Nie oczekiwałam po tej powieści wiele, nie chciałam po prostu stracić czasu i dlatego miałam cichą nadzieję, że jednak spędzę z nią miło czas... Jakież było moje zaskoczenie, gdy już po kilku pierwszych stronach wsiąkłam w nią bez reszty! Książka okazała się genialna, a ja zarażona wirusem jej autora od razu przystąpiłam do szukania kolejnej, która wyszła spod jego ręki! Zdecydowanie jest to moje największe pozytywne zaskoczenie ostatnich miesięcy:)
DZIEŃ 3: Książka, która mnie kompletnie zaskoczyła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz