Pomimo, iż od samego początku bardzo chciałam tę książkę przeczytać muszę przyznać, że gdy wzięłam ja do ręki z zamiarem rozpoczęcia lektury poczułam obawę. Bałam się, że oto do rąk biorę nie kopię, ale jednak powtórzenie tego co już przeczytałam w "Dziewczynce w zielonym sweterku". Ku mojemu zaskoczeniu i przyjemności okazało się jednak, że "Świat w mroku" to całkowicie odmienna książka, która nie powtarza, ale uzupełnia "Dziewczynkę w zielonym sweterku". Tamta opowieść małej dziewczynki, skupiająca się głównie na relacjach międzyludzkich została przez ojca Krystyny Chiger (Krzysi, jak była nazywana w domu) uzupełniona o fakty z dziejów wojennego Lwowa, getta lwowskiego, a także życia lwowskich Żydów.
Ignacy Chiger już na samym początku swoich wojennych wspomnień pisze tak:
"Ten świat w mroku miał dwie fazy - różne w swej formie, ale być może jednakie w treści. Zarówno terror sowiecki, jak i hitlerowski zmierzały przez upodlenie i zgnębienie duchowe oraz kastrowanie godności osobistej w życiu codziennym - w domu, poza domem, w pracy, w szkole, wśród ludzi obcych oraz wśród przyjaciół, a nawet w łonie własnej rodziny - aż do fizycznej zagłady, czyli do masowego ludobójstwa."
I o tym opowiada właśnie ta książka. Jej autor w sposób bardzo dokładny opisuje dwie okupacje, które na przestrzeni tak krótkiego czasu dotknęły Lwów.
Pierwsza z nich to ta, którą razem ze sobą przyniosły wojska Związku Radzieckiego głoszące uwolnienie 'ciemiężonej' przez Polskę Ukrainy. Oczami Ignacego Chigera oglądamy kulisy tej 'wolności', którą zgotował Polakom, Żydom i Ukraińcom Związek Radziecki. Ta 'wolność' rozumiana jest tutaj jako propaganda i zakłamanie połączone z niekończącymi się grabieżami, prześladowaniami, kontrolami, przesłuchaniami, zsyłkami i niesłabnącymi wizjami spisków zawiązywanych przez 'element niepożądany'.
"Machina sowiecka przerabiała przede wszystkim człowieka. Dosłownie mieliła go na miazgę, rozcieńczała dialektyczną propagandą. poddawała parowaniu, aby usunąć z niego wszelkie miazmaty kapitalizmu. A z tego, co po tej procedurze zostawało, usiłowano spreparować nowego człowieka typu sowieckiego."
Druga okupacja, która nadeszła 29 czerwca 1941 roku, nie rozpoczęła się jak poprzednia od propagandy i śpiewu i tańców na ulicach mających na celu pomoc w 'wyjaśnieniu' ludności, że przynoszą tej ziemi 'wolność'. Ta okupacja przyszła dostojnie, miarowo, w ordynku i w towarzystwie śmierci, którą czuć było wkoło.
"Dwie różne okupacje, narzucone przez dwóch zaborców o dwóch różnych podejściach, lecz o identycznym celu. Zaborca radziecki poprzez duchowe tortury i wymyślny system prześladowań, stosowany przez NKWD, dążył do eksterminacji stopniowej, lecz skutecznej, ludności, która zamieszkiwała okupowane tereny. Zaborca nazistowski z miejsca zastosował fizyczne metody likwidacji Żydów, jako programową realizację założeń hitleryzmu."
Ze świadomością, że nie mijam się z prawdą w żadnym stopniu muszę powiedzieć, że Ignacy Chiger nie tylko opisuje okrucieństwo i bestialstwo jednych jak i drugich zaborców. Jego książka to bowiem także multum portretów osobowych kolejnych osób z którymi w ciągu tych kilku lat przyszło mu się spotkać, od dr Weissa, współtowarzysza niedoli w kanałach poczynając a na Josefie Grzimku, likwidatorze gett kończąc. Chiger miał niezwykle celne oko i inteligencję, które w niezwykle trafny sposób pozwalały mu rozpoznać charakter człowieka oraz jego ambicje i bolączki. To właśnie, oprócz szczęścia, pozwoliło mu i jego całej rodzinie przetrwać w getcie lwowskim do samego końca.
"Świat w mroku" to świadectwo człowieka, który bez ustanku, bez chwili wytchnienia i bez wahania walczył przez kilka lat o życie swoje i swojej rodziny. Żeby tak się stało nie stronił nie tylko od pracy i wydawałoby się niemożliwych do zrealizowania zadań, ale również od całkowitego poświęcenie się sprawie jaką było wymyślenie sposobu na to by się uratować, by być jednym z tych nielicznych, którym się udało...
Osobę Ignacego Chigera polubiłam czytając "Dziewczynkę w zielonym sweterku". Kochający ojciec, oddany mąż i przyjaciel, nieustępliwy w walce o życie Żyd, który czasami w bezczelny sposób potrafił grać na nosie hitlerowcom, tą książką tą moją sympatię utwierdził. Polecam!
I. Chiger, Świat w mroku, Wydawnictwo PWN, Warszawa 2011, s.308.
Książkę napisaną przez panią Chiger mam na półce i czeka na przeczytanie, ale nie wiedziałam, że jest też pamiętnik jej ojca. Jeżeli "Dziewczynka w zielonym sweterku" mnie zainteresuje, to po tę książkę na pewno również sięgnę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOśmielam się gwarantować Ci, że Cię zainteresuje:)
UsuńCzytałam "Dziewczynkę..." i "W kanałach Lwowa", i podobnie, jak Ty - polubiłam Chigera. Zresztą, ciężko byłoby go nie polubić, w końcu... był oddanym ojcem i mężem. A do tego - inteligentnym i zaradnym człowiekiem. Tej książki jeszcze nie czytałam, ale... chciałabym.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest tej lektury warta, więc jeśli tylko będziesz miała okazję skorzystaj:)
UsuńLubię tematykę wojenną i coś o Holocauście.
OdpowiedzUsuńPewnie kiedyś ją przeczytam :)
Pozdrawiam.